SpaceX ma jakieś dość poważne problemy z satelitami Starlink V2 Mini. Do tego stopnia że cześć z nich pójdzie do śmieci – Elon napisał że muszą je dokładnie przetestować zanim rozpoczną manewr podnoszenia ich orbity powyżej ISS.
Moim zdaniem to wskazuje na jakieś problemy z tymi nowymi, argonowymi silniczkami. Wyraźnie powodują one jakieś problemy. Podejrzewam że SpaceX boi się że jakiś satelita utraci możliwość zmiany orbity w momencie gdy jego orbita będzie kolizyjna z ISS i dlatego dmucha na zimne i testuje każdego z satelitów osobno zanim rozpoczną one zmiany orbity. Elon napisał że część satelitów najprawdopodobniej pójdzie na śmieci (zostanie zdeorbitowana).
Cóż, jak widać to co działa w laboratorium niekoniecznie musi działać w kosmosie. Dlatego zwykle wysyła się jeden egzemplarz czegoś nowego i testuje dokładnie, ale to nie jest w stylu SpaceX.