MLV

Zastanawiałem się czemu jakoś mało słychać o Antares 330 a tu okazuje się że Northrop Grumman mi całą stronę internetową przygotował a Firefly także zmodyfikował swoją stronę internetową i też pisze o MLV.

Za wiele o tym MLV nie wiadomo poza tym że będzie miał jakiś nowy silnik który tak naprawdę będzie po prostu próżniową wersją silnika Miranda (tego który ma napędzać pierwszy stopień Antares 330 i MLV). I że będzie miał 5.2 metrową osłonę ładunku (Antares 330 ma 3.9 metra, bo taka bez problemu wystarcza żeby się Cygnus zmieścił). Rakieta wydaje się znacząco większa, ale musi taka być bo planowany jest udźwig 16 ton na LEO. Nie ma słowa o wielokrotnym użyciu pierwszego stopnia i nie spodziewam się że takowe będzie możliwe – ideą Firefly jest produkcja jednorazowych, tanich i prostych konstrukcyjnie rakiet. To dlatego ich silniki działają w relatywnie mało efektywnym cyklu „tap off” – czyli gazy z głównej komory spalania napędzają turbosprężarki co eliminuje wstępne komory spalania a jednocześnie powoduje że sporo energii idzie „za burtę”. Takie silniki mają także spory problem z regulacją ciągu co znacząco utrudnia zbudowanie rakiety która mogła by lądować jak Falcon 9. Więc raczej przypuszczam że MLV będzie jednorazowy i będzie co najwyżej w stanie konkurować z Vulcanem.

A propos Vulcana – jak wiecie ULA planowała odzysk silników Vulcan ale jak na razie nie ma ku temu żadnych powodów ekonomicznych, bo kontrakt z BO pozwala im na kupowanie BE-4 po jakichś dumpingowych cenach przy których odzysk nie ma sensu. Oczywiście jak tylko BO w końcu kupi ULA, to to się zmieni i nagle loty Vulcana staną się dużo droższe co spowoduje że New Glenn będzie tańszy od Vulcana i pewnie ta rakieta szybko pójdzie w odstawkę. Dlatego planuję chodzić na wszystko starty tej rakiety, bo może się okazać że będzie ich tylko kilka…

Marek Cyzio Opublikowane przez: