Model X w końcu oficjalnie

Tesla Motors wczoraj w końcu oficjalnie pokazało Model X. Samochód jest oczywiście naj, naj i jeszcze raz naj. Zasięg 250+ mil, 3.2 sekundy do setki, 750 KM połączonej mocy dwóch silników, 7 miejsc siedzących i drzwi otwierające się do góry. Niestety produkcja im idzie bardzo słabo – zamawiając dziś, mamy szansę na otrzymanie swojego egzemplarza późną jesienią przyszłego roku. Warto zauważyć że samochód jest prawie tak opóźniony jak Falcon Heavy – firma pokazała go w 2012 roku i obiecywała pierwsze dostawy w 2013.
Tylne drzwi są niezwykle mądre – czujniki ultradźwiękowe sprawdzają ile jest miejsca i nie ma ryzyka że otwierając je uderzymy w sufit. Można także otworzyć je bez problemu w ciasnych miejscach parkingowych – potrzebują jedynie 30 cm w bok (niewiele więcej niż wystają lusterka Tesli). Drzwi także mają czujniki przycięcia – nie ma ryzyka że zamykając się przytną komuś palce.
Niezwykłe są także siedzenia drugiego rzędu – są one zamocowane na pojedynczym słupie. Pozwala to na spory zakres regulacji przód-tył a także zostawia bardzo dużo miejsca na nogi i bałagan pod nimi. 
Następną ciekawostką jest panoramiczna szyba przednia – w odróżnieniu od normalnych samochodów ciągnie się ona aż nad głowę kierowcy. Dzięki temu kierowca Tesli Model X ma lepszy widok na nisko przelatujące rakiety Falcon 9 (nie umiem znaleźć innego wytłumaczenia dla tego pomysłu). 
Cóż, gdybym miał $150K do wydania na samochód, to pewnie bym się zastanawiał nad tym pojazdem – łączy on wszystko co człowiekowi potrzeba – niesamowite przyspieszenie, świetne zachowanie na drodze (środek ciężkości niżej niż w wielu samochodach sportowych), przyzwoity zasięg, piękną stylistykę i zaawansowane rozwiązania techniczne. Na szczęście nie mam, więc problem rozwiązany 😉

P.S. Ciekawe jak te czujniki ultradźwiękowe i pojemnościowe kontrolujące działanie tylnych drzwi dadzą sobie radę z brudem, kupami ptaków, śniegiem i lodem i tym podobnymi problemami realnego świata….

Marek Cyzio Opublikowane przez: