Jak pewnie zauważyliście nie chwalę się ani filmem ani zdjęciami ze startu Crew-2. Bo je dość dokumentnie spieprzyłem. Próbowałem nowe obiektywy i nowy sprzęt (ten slider) i wszystko poustawiałem nie tak jak trzeba. Nieudane zdjęcia można sobie obejrzeć tutaj:
Zdjęcie z „długim” czasem naświetlania jest dokumentnie prześwietlone i tylko dzięki niezwykłym możliwościom przetwornika w Nikonie D850 udało się je jakoś uratować. Zresztą „długi” czas naświetlania w tym wypadku był tylko 2:40, bo chciałem mieć aparat gotowy do zdjęć „meduzy”. Które te spieprzyłem bo zamiast robić je ze statywu z jakimś dłuższym czasem naświetlania, robiłem je z ręki a do tego miałem aparat nastawiony na zdjęcia szybciej ruszających się obiektów i wybierał mniejsze czasy naświetlania niż było to konieczne.
Film z slidera jest też spieprzony bo jakoś popatrzyłem na próbne zdjęcia i nie zauważyłem że mam ogniskową ustawioną na 24 mm zamiast 16mm. A potem jak pojawiła się meduza to nie wiem dlaczego uznałem że pewnie aparat jej nie widzi już i wyłączyłem robienie zdjęć. Kompletna bezmyślność. Może to nadal efekty COVID? A może po prostu się starzeję? Albo wyszedłem z wprawy bo kilka miesięcy nie robiłem zdjęć w nocy?
Na szczęście SpaceX planuje pozwolić mi na popracowanie nad moją techniką. Start 28 kwietnia o 12:05 czyli jeżeli się nie mylę to już dziś w nocy?!?!? Taka anegdotka przy okazji – mam znajomych którzy w taki sposób się spóźnili o jeden dzień na samolot, bo wydawało im się że 12:05 w środę jest w nocy ze środy na czwartek a nie z wtorku na środę. Mam nadzieję że mózg mi nadal będzie pracował w miarę trzeźwo, bo taki poranny mózg jak na Crew-2 to wyraźnie nie myśli.
Lecieć ma booster 1060, jego kariera zaczęła się w czerwcu zeszłego roku lotem GPSIII-3. W tym roku ten booster startował już trzy razy, z czego ostatni 24 marca. Niezłe tempo.