Pomimo że wczoraj nie odbył się test statyczny Falcona 9, to misja Thaicom-8 nadal planowana jest na czwartek. Dziś ma być ponowna próba testu, jednak troszkę jestem tym zaniepokojony – nie wiadomo czy dwa dni między testem a startem jest wystarczające do odpowiedniego schłodzenia ciekłego tlenu. Wczoraj zakupiłem bilet na Exploration Tower – pomyślałem sobie że stamtąd jeszcze nie oglądałem startu Falcona 9, więc trzeba coś nowego spróbować.
Z innych nowości to NASA w końcu zdecydowała się wraz ze SpaceX kiedy chce by poleciała misja CRS-9. Jest ona planowana na 16 lipca. Bardzo cieszy mnie ta data, jako że oznacza to misję w środku nocy (1:32 AM). A jako że CRS-9 ma lądować na LZ-1, to jest szansa na zrobienie zdjęcia z długim czasem naświetlania obejmującego start i lądowanie. Zanim jednak poleci CRS-9, SpaceX planuje wystrzelić 3 a może nawet 4 rakiety. Zaczynając z czwartkową misją Thaicom-8, poprzez Eutelsat 117 West B / ABS-2A (16 czerwca) a skończywszy na dwóch misjach z Vandenberg (jedna z Formosat 5 a druga z satelitami Iridium). Ładnie się to skoreluje z startami innych rakiet – 4 czerwca czeka nas wielka przyjemność – start Delta IV Heavy. A 24 czerwca następny, ciekawy start – Atlas V z satelitą MUOS-5. Atlas V będzie w konfiguracji 551 – zostawi piękną chmurę dymu. Start jest w ciągu dnia i chyba zaszaleję i pojadę go obejrzeć na Playalinda Beach. Tak więc maj i czerwiec zapowiadają się bardzo ciekawie – start średnio co dwa tygodnie.