Najdrożej

NASA zdecydowała się że wróci z SLSem do VAB. Nie ma innej opcji – akumulatorki zasilające system samozniszczenia nie dostały błogosławieństwa na dłuższy pobyt na słońcu i trzeba je naładować/wymienić.

NASA tłumaczyła że w VAB będzie łatwiej zmienić tą nieszczęsną uszczelkę, jako że nie trzeba budować żadnych tymczasowych namiotów na platformie.

Możecie więc zgadnąć jaką opcję wybrano – SLS zostaje na platformie, tam też dokonana zostanie wymiana uszczelki (co wymaga zbudowania namiotu z klimatyzacją itp), zostanie przeprowadzony test szczelności tejże a potem SLS wróci do VAB na wymianę/ładowanie akumulatorów. W sumie nie powiedzieli czy przy okazji wymienią ten zepsuty czujnik temperatury w silniku, ale można założyć że wymienią, prawda?

Ciekawe czy zdążą z tym wszystkim do połowy października? Jakoś nie wygląda to optymistycznie. Zaczynam się zastanawiać czy SLS poleci w tym roku…

Marek Cyzio Opublikowane przez: