The Wall Street Journal informuje że w najbliższych dniach Spacex ma przekazać FAA i NASA wstępną wersję raportu o przyczynach awarii z 1 września. Raport ma zostać dostarczony na początku grudnia (czyli pewnie jeszcze w tym tygodniu). Po dostarczeniu wstępnego raportu, SpaceX musi jeszcze dostarczyć raport końcowy. Przewiduje się że zajmie to około 3 tygodni. Następnie NASA i FAA muszą zaaprobować raport + zaaprobować zmiany w procedurze tankowania rakiety. Dopiero jak to nastąpi, to SpaceX będzie mógł wystrzelić następną rakietę. Co więcej anonimowi przedstawiciele rządu powiedzieli że szanse na szybką aprobatę raportu ze strony FAA i/lub NASA są niewielkie. Jako że wg. SpaceX awaria nastąpiła w wyniku bardzo skomplikowanego i dotychczas nie znanego procesu interakcji między gazowym helem, aluminiową wykładziną butli COPV, osnową COPV z włókien węglowych i super-schłodzonym ciekłym tlenem, to eksperci rządowi będą albo musieli uwierzyć SpaceX na słowo, albo rozpocząć czasochłonną weryfikację tego co SpaceX odkrył. Biorąc pod uwagę krytykę Inspektora Generalnego NASA związaną z poprzednią awarią SpaceX, można założyć że tym razem NASA podda raport SpaceX szczególnej uwadze.
Czyli mówiąc inaczej szanse na grudniowy start z Vandenberg maleją z każdą chwilą.