Nie, nie chodzi o kolejną próbę zabrania pieniędzy z budżetu NASA! Tym razem coś innego – NASA odkryła ze zdziwieniem że ludzie lecący na Marsa będą się pewnie nudzić a poza tym siedząc i nudząc się przez rok mogą dostać różnych chorób. Więc lepiej było by ich zahibernować. Technologia hibernacji nie jest niczym nowym – szpitale rutynowo ją stosują w przypadku wielu poważnych urazów, co pozwala ludziom na poczekanie na przyjazd lekarzy, narzędzi czy też leków. Problem w tym że jak do tej pory najdłuższe hibernacje trwały 7 dni. A NASA chciała by zahibernować ludzi na 180 dni. Sama hibernacja polega na znaczącym obniżeniu temperatury ciała i wprowadzeniu człowieka w stan farmakologicznej komy. Do tego taka osoba musiała by być żywiona dożylnie – w czasie hibernacji procesy biofizyczne organizmu nie ustają a jedynie zwalniają.
Wielką zaletą takiego rozwiązania jest to że można by załogę upakować na znacznie mniejszej przestrzeni + potrzeba by zdecydowanie mniej pokarmów, wody i tlenu. NASA szacuje że zamiast 400 ton, jakie są wymagane dla obecnie planowanych misji na Marsa, wystarczyło by zaledwie 220 ton. Do tego można by załogę umieścić w wirówce, która wytwarzając sztuczną grawitację zapobiegła by demineralizacji kości.
Ciekawe tylko co z zarostem? Czy po tych 6 miesiącach snu astronauci nie potrzebowali by przemysłowych narzędzi do strzyżenia by dać radę się ogarnąć?
