NASA o Starship

Pojawił się bardzo ciekawy raport NASA na temat Starship i lądowania na Księżycu. I jest w nim kilka ciekawostek.

Pierwszą jest lepsza definicja trzech wersji Starship jakie SpaceX będzie używał do ataku na Księżyc:

Z obrazka wydaje się wynikać że „stacja benzynowa” będzie większa/dłuższa niż inne wersje Starship. A z opisu wynika że będzie ona jednorazowa = nie będzie miała możliwości lądowania na Ziemi. Dowiadujemy się także że wersja księżycowa także nie będzie miała opcji lądowania na Ziemi, ale to już od dawna podejrzewaliśmy bo obrazki pokazywały ją bez „skrzydeł”.

Drugą ciekawostką jest informacja że pierwszy orbitalny lot Starship planowany jest na przyszły rok. Trudno powiedzieć czy chodzi tu o pierwszy lot Startship, czy o pierwszy „orbitalny” lot Starship. Bądźmy optymistami, może to co NASA wspomina to drugi lot Starship 😉

Trzecia ciekawostka – plan samej misji:

Jednym z najtrudniejszych manewrów misji będzie cumowanie Starship i Oriona. NASA i SpaceX wspólnie pracują nad zdefiniowaniem jak to ma się odbyć. Ciekawe że nie będzie żadnej próby bezzałogowej – pierwsza próba cumowania ma być w locie Artemis III kiedy to astronauci wylądują na Księżycu. Dwoje ( NASA planuje że jedną z nich będzie kobieta). Dwoje astronautów pozostanie na orbicie w Orionie i z zazdrością będzie patrzyło na tamtych skaczących sobie po Księżycu.

Księżycowy Starship ma być jednorazowy – po dostarczeniu astronautów do Oriona ma się sam wysłać na śmietnik. Prawdopodobnie przez użycie efektu „procy” i wyrzucenie się na okołosłoneczną orbitę, choć gdybym był Muskiem, to bym raczej próbował nim znowu wylądować na Księżycu – kto wie czy za kilkanaście lat nie przyda się on jako dodatkowa powierzchnia mieszkalna dla astronautów. Problem w tym że NASA nie zezwoli na „paskudzenie” Księżyca.

Wracając do cumowania – ciekawe czy Starship będzie po prostu czekał a Orion będzie odpowiedzialny za przycumowanie do niego, czy wręcz odwrotnie – Orion będzie sobie latał a Starship do niego podleci i przycumuje? Podejrzewam że to drugie – kapsuła z ludźmi powinna jak najmniej manewrów wykonywać bo zwiększa to bezpieczeństwo misji.

I tyle wypatrzyłem ciekawostek w tym dokumencie. Widać że do lądowania na Księżycu jeszcze bardzo daleko. SpaceX nadal nie wystrzelił nawet najprostszego Starshipa na orbitę. NASA nie wystrzeliła SLS z Orionem (sam Orion już raz był na orbicie ale to było dawno temu). Teoretycznie lot na Księżyc nie wymaga opanowania przez SpaceX wielokrotnego użycia Starship czy SuperHeavy, jednak praktycznie jest to niezbędne by firma zarobiła na tym kontrakcie. Zresztą pewnie księżycowy lądownik i tankowiec też powinny mieć opcję obsłużenia wielu misji by SpaceX na tym porządnie zarobił. O ile w przypadku tankowca nie widzę większych problemów, o tyle księżycowy Starship to zupełnie inna bajka.

Przede wszystkim paliwo. Można założyć że księżycowy Starship będzie używał Raptorów do „większych” manewrów typu zmiana orbity z niskiej okołoziemskiej na TLI, potem z TLI na eliptyczną okołoksiężycową która jest jedyną orbitą jaką może osiągnąć Orion z uwagi na ilość paliwa jaką ma, potem z eliptycznej na niską, kołową wokół księżyca i pewnie także część hamowania przy lądowaniu. Jednak końcowe hamowanie i lądowanie odbywać się będzie za pomocą nowej reinkarnacji SuperDraco. Podobnie ze startem – początkowo będzie się on odbywał też na SuperDraco i Raptory będą odpalane dopiero jak się rakieta wzniesie na bezpieczną wysokość nad powierzchnią Księżyca. Spodziewam się że „stacja benzynowa” Starship będzie wyposażony w systemy pozwalające na tankowanie ciekłego tlenu i metanu. Natomiast dla prostoty i bezpieczeństwa nie będzie tam systemów tankowania hydrazyny i tetratlenku diazotu. A to oznacza że nie będzie jak ponownie zatankować księżycowego Startship’a nawet jakby dał radę wrócić na orbitę Ziemi zamiast się „zutylizować” jak to chce NASA.

Druga sprawa to systemy podtrzymywania życia. Dla uproszczenia SpaceX początkowo prawdopodobnie zastosuje podobne systemy jak w Dragonie – czyli tzw. „otwarty” układ gdzie nie próbuje się odzyskać wody z pary/odchodów czy też tlenu z dwutlenku węgla. A to oznacza ograniczone zapasy, w szczególności wody ale także tlenu (tak, wiem, jest ciekły, ale „techniczny” a musi być czysty do oddychania), środków chemicznych do usuwania CO2 itp. Znowu nie widzę szans by „stacja benzynowa” była tak zaprojektowana by uzupełnić te zapasy.

Pewnie docelowo Starship dostanie porządne systemy podtrzymywania życia, bo są one niezbędne w czasie lotów na Marsa, ale zanim do tego dojdzie, to upłynie wiele lat. To samo z systemem lądowania – możliwe że z czasem SpaceX zbuduje niezawodne silniki napędzane ciekłym metanem które mogły by zastąpić SuperDraco, ale na początku Starship będzie wymagał hydrazyny.

Troszkę jestem zaniepokojony, czy Musk nie przesadził ze Starship / SuperHeavy. Czy nie powinie był podzielić tego na dwa etapy i najpierw zbudować coś pośredniego. Mam wrażenie że firma ma poważny problem z doprowadzeniem rakiety do stanu „latalności” a to przecież dopiero początek problemów jakie będą musieli rozwiązać. Tankowanie na orbicie. Wielokrotne używanie Starship. Lądowania SuperHeavy na „pałeczkach” wieży. Tak, to wszystko wydaje się osiągalne, pytanie kiedy…, Mamy już końcówkę 2022 a Starship nie był jeszcze na orbicie, jak popatrzycie na stare posty, to wszystkim nam się wydawało że nie ma szans by Starship nie osiągnął orbity do końca 2021. A tu wygląda na to że najwcześniej 2023.

Marek Cyzio Opublikowane przez: