Dziś nowość ze SpaceNews. Firma Inmarsat może mieć spore problemy przez SpaceX. Licencja na wykorzystanie kawałka pasma „S” którą ma firma traci ważność 1 grudnia. Firma ma nadzieję że uda się jej zapłacić jakąś karę (którą pewnie będzie musiał zapłacić docelowo SpaceX) i przedłużyć licencję, ale nie jest to pewne. Pasmo „S” jest cenne jak złoto i istnieje spore prawdopodobieństwo że jeden lub więcej krajów europejskich wkurzy się i nie przedłuży licencji Inmarsatowi a w zamian da ją operatorom naziemnym na budowę serwisu WiMAX. Nie jest jasne czy satelita ma na tyle dokładną antenę by być w stanie „odciąć” nadawanie w kierunku państw które zabrały licencję – jeżeli nie, to satelita będzie albo musiał zostać przekonstruowany albo po prostu zrezygnować z nadawania w tym paśmie. To bardzo by zepsuło Inmarsatowi plany – nadawanie w tym paśmie jest częścią EAN – europejskiego systemu dostępu do internetu w samolotach. W USA podobną usługę oferuje firma GoGo, jednak firmy trochę inaczej podeszły do budowy tego serwisu – GoGo zaczęło od serii nadajników naziemnych pokrywającej całe USA a następnie dodało nadajniki satelitarne dla pokrycia obszarów których nie da się objąć naziemnymi. Inmarsat zaczyna od satelitów a naziemne są planowane w drugiej kolejności (i będzie je budował Deutsche Telecom).
Satelita Europasat / HellaSat 3 jest strasznie wielki – został pierwotnie zaprojektowany pod możliwości Ariane 5, jednak zdecydowano że poleci Falconem Heavy. Waży on prawie 6 ton, co teoretycznie jest w zasięgu możliwości Falcona 9, jednak jak dotąd najcięższy ładunek jaki ta rakieta wyniosła na orbitę GTO to satelita SES-9 który ważył 5300 kg. SpaceX oferuje Inmarsatowi lot Falconem Heavy w pierwszym kwartale 2017 lub Falconem 9 w drugim kwartale 2017. Satelita jest gotowy i mógłby polecieć wcześniej, jednak SpaceX nie ma żadnych wolnych dziur w swoim harmonogramie.