Ledwo co udało się naprawić F-35A po fiasku z izolacją rurek w zbiornikach paliwa które jeden z poddostawców wyprodukował z materiału który się rozpuszczał w paliwie, a tu następny problem. Jeden z F-35B zapalił się w czasie lotu. Pożar nastąpił w komorze ładunkowej, samolotowi udało się bezpiecznie wylądować, jednak uszkodzenia są poważne – tzw. class A mishap = naprawa będzie kosztowała więcej niż $2M. Jak na razie nie zatrzymano lotów F-35B, jednak śledztwo trwa i może się okazać że to jakiś błąd konstrukcyjny i że F-35 znowu będą uziemione.