Tym razem ciekawostka ze świata najdroższej i pewnie najbardziej opóźnionej rakiety w historii astronautyki – SLS. W czasie jakichś tam kontrol jakości odkryto ślady wosku w rurach którymi będzie doprowadzane paliwo i utleniacz do silników RS-25. Nie, to nie był jakiś nadgorliwy pracownik który postanowił nawoskować wszystko żeby się ładnie błyszczało. Wosk jest używany w procesie formowania rur, ale podwykonawca miał je potem dokładnie wyczyścić przed dostarczeniem. I nie wyczyścił. Obecnie ich wyczyszczenie będzie znacznie trudniejsze bo są pospawane i proprzymocowywane tak że się ich wyjąc nie da. Aby dodać smaczku całej sytuacji warto zauważyć że ciekły tlen z woskiem parafinowym dają silnie wybuchową mieszankę – gdyby nie znaleziono tego zanieczyszczenia to pierwszy stopień by się efektownie zdemontował na stanowisku testowym w Stennis.