Rakieta New Shepard firmy Blue Origin ma w najbliższym czasie polecieć w czwarty lot. Będzie on troszkę inny od trzech wcześniejszych – zarówno kapsuła jak i rakieta mają dokonać jakichś troszkę większych manewrów w celu zebrania większej ilości parametrów do modelowania. Do tego w czasie lądowania kapsuły firma planuje specjalnie zepsuć jeden ze spadochronów. To w ramach testów bezpieczeństwa – nawet z jednym zepsutym spadochronem kapsuła ma wylądować bezpiecznie i bez narażania potencjalnych pasażerów na złamania – wymaga to innego momentu uruchomienia silników hamujących jako że prędkość opadania będzie zdecydowanie większa. Przy okazji Blue Origin pochwalił się jak to szybko podejmują decyzje – w ciągu dziesięciominutowego spotkania podjęto decyzję o budowie dwóch nowych stanowisk do testowania elementów silnika BE-4 i jedyne 7 miesięcy później stanowiska są gotowe! Tak, jedynie 7 miesięcy. Pewnie w NASA taki cykl trwa kilka do kilkunastu lat…