Nic nie pisze bo zamarzłem

Dziś po raz pierwszy od 7 lat mieliśmy prawdziwy przymrozek. Temperatura w nocy spadła do -0.5C.

To na zdjęciu to sople lodu na krotonach. W ramach ich ratowania włączyłem system podlewania trawy i mam nadzieje że dzięki temu je i inne rośliny tropikalne troszkę ochroniłem.

Wieczorem miała startować rakieta Atlas V ale chyba też zamarzła. Niestety na tyle późno że zdążyłem dojechać na plażę, rozstawić sprzęt i porządnie zmarznąć. I wtedy się okazało że zepsuł się zawór kriogeniczny na platformie który obsługuje system tankowania i spuszczania ciekłego tlenu z rakiety. Szczegółów nie znamy ale biorąc pod uwagę to że nie udało się zatankować ani kropli ciekłego tlenu do pierwszego stopnia to możemy założyć że zawór po prostu nie chciał się otworzyć. Niestety w międzyczasie udało się zatankować Centaura – zarówno ciekły wodór jak i ciekły tlen. A to oznacza że zanim na platformie pojawi się ktokolwiek żeby naprawić ten zawór, to najpierw trzeba spuścić paliwo i utleniacz z Centaura i dokładnie przedmuchać zbiorniki – najpierw helem a potem azotem. A to zajmuje sporo czasu. W związku z czym szanse na to że Atlas V poleci jutro są nie za duże i zależą przede wszystkim od rozmiaru napraw zaworu. Jeżeli wystarczy tylko jego delikatne popchnięcie żeby się odkleił, to pewnie uda się wznowić odliczanie na czas. Jednak gdy niezbędna będzie wymiana to szanse na jutrzejszy start są niewielkie.

Rakiety są trochę jak domino – opóźnienie jednej często powoduje reakcję łańcuchową. W tym wypadku każdy dzień opóźnienia Atlasa V powoduje opóźnienie testu statycznego Falcona Heavy. A to opóźnia jego start. A od startu FH zależy start F9 z GovSat-1 (SES-16). I w ten sposób Ciężki przesuwa się na początek lutego 🙁 Jak planowałem wakacje w październiku to byłem pewien że ciężki poleci w grudniu ale dla bezpieczeństwa założyłem że może się poślizgnąć na styczeń. Ale nie spodziewałem się że poślizg może być aż tak duży! I realne zaczyna się robić to że mnie nie będzie w czasie startu. Jedyna nadzieja w tym że SpaceX spożytkuje te dodatkowe dni jakie daje mu Atlas V i poprawi wszystko tak by nie mieć problemu z testem statycznym jak już będą mogli go wykonać.

Cóż, trzymam kciuki żeby Atlas V jutro poleciał i żeby test statyczny odbył się w weekend a jego wyniki nie spowodowały dodatkowych opóźnień. Trzymam tez kciuki żeby Atlas V opóźnił się do poniedziałku, test statyczny był pod koniec przyszłego tygodnia a jego wyniki wymagały czasochłonnych poprawek które przesuną start Falcona Heavy na początek marca. Aby tylko nie było nic pomiędzy!

Marek Cyzio Opublikowane przez: