W sumie można to było od początku przewidzieć – boczne boostery Falcona Heavy nie będą lądowały jednocześnie jak to pokazywano na symulacjach. Jak informuje Wired, będą one lądowały sekwencyjnie. Że u to osiągnąć SpaceX zastosuje ciekawy trik. Separacja bocznych boosterów nastąpi jednocześnie. Jednak tylko jeden z nich dokona natychmiastowego „boostback burn”. Drugi poleci trajektorią balistyczną dodatkowe kilka-kilkanaście sekund i dopiero wtedy wykona boostback burn. Jako że będzie on znacznie dalej to sama trajektoria powrotu będzie zupełnie inna – boostback burn będzie troszkę dłuższy a drugi booster wzniesie się troszkę wyżej niż pierwszy. Spowoduje to kilkunastosekundowe opóźnienie w pojawieniu się na platformie do lądowania. Takie rozwiązanie ma wady i zalety – wadą jest to że ten pierwszy z boosterów przyleci z większą ilością paliwa i utleniacza niż to wymagane. Zaletą jest mniejsza szansa na to że np. fala uderzeniowa jednego wpłynie na trajektorię lotu drugiego. Mówiąc inaczej – start FH będzie wielkim widowiskiem ale lądowanie będzie jeszcze większym.