Edycja – przyjrzałem się konfiguracji tego samolotu z rakietą i pojawiają się dodatkowe pytania – wygląda na to że z zamocowaną rakietą samolot nie jest w stanie wypuścić klap – mocowanie rakiety jest między dwoma siłownikami klap, a jej dysza wystaje na tyle dużo do tyłu że ich wypuszczenie jest niemożliwe. W związku z czym ciekawe w jaki sposób Virgin planuje lądowania w sytuacji kiedy rakieta nie zostanie odpalona. A drugie pytanie to tankowanie rakiety – jako że zasilana jest ona ciekłym tlenem i kerozyną, to pewnie 747 będzie musiał zostać zmodyfikowany – pojawią się nowe zbiorniki tlenu, kerozyny, helu, azotu itp. niezbędne do tankowania rakiety – taka mobilna platforma startowa. Pojawi się pewnie także system klimatyzacji ładunku. To może wyjaśniać powód dla którego zdecydowano się na użycie 747 zamiast WhiteKnightTwo – modyfikowanie tego drugiego tak by mógł wypuszczać LauncherOne zajęło by dużo czasu i pewnie skomplikowało plan lotów testowych SpaceShipTwo.
Kilka lat temu firma wielkim kosztem zbudowała samolot WhiteKnightTwo – samolot specjalnie zaprojektowany do wynoszenia ciężkich ładunków na duże wysokości. Wydawało by się naturalnym że będzie on używany do wystrzeliwania nowej rakietki LauncherOne. Jednak logika zawodzi w przypadku Virgin Galactic – forma wczoraj poinformowała że do wystrzeliwania tej rakiety używać będzie lekko zmodyfikowanego, pasażerskiego 747-400 który dostała w spadku od Virgin Atlantic.
747-400 ma znacznie niższy pułap niż WhiteKnightTwo – strzały będą odbywać się z 35 tys. stóp zamiast z 70 tysięcy które osiąga WK2. A to oznacza że rakieta będzie potrzebowała dużo więcej paliwa. A dop tego powietrze na wysokości 35 tys. stóp jest na tyle gęste że nie można użyć dyszy zoptymalizowanej do pracy w próżni. Ciekawe co z trym fantem zrobi Virgin Galactic?