Przepraszam czytelników za osobisty post na blogu, ale muszę się pochwalić 🙂 Moja żona zdała egzamin recertyfikacyjny dla lekarzy. Egzamin jest bardzo trudny i bardzo długi – osiem godzin non-stop. Zdaje się go raz na 10 lat i sporo ludzi go oblewa.
Życie lekarza w USA nie jest łatwe – musi stale się uczyć – co dwa lata sprawdzana jest ilość kursów i szkoleń jakie odbył w ciągu tych dwóch lat i czy dały one wymaganą liczbę godzin nauki. Jeżeli ilość godzin nauki jest niewystarczająca, stan nie przedłuży licencji i nie można pracować.
Egzamin, który zdała moja żona nie jest obowiązkowy – można nadal być lekarzem bez niego, jednak taki lekarz dostaje mniej pieniędzy od ubezpieczeń a także nie może pracować w szpitalach. Wielu lekarzy decyduje się na takie rozwiązanie jako że egzamin jest bardzo trudny i wymaga sporo czasu (i wydatków) by się do niego przygotować. Jak pewnie czytelnicy pamiętają wiele z wycieczek po Florydzie z których zdjęcia prezentowałem na blogu powstało właśnie dzięki przygotowaniom do tego egzaminu.
Na szczęście egzamin już za nami i można skoncentrować się na przygotowaniach do świąt!