Dziś miał startować F9 z następną porcją Starlinków. I jak widać na filmie prawie wystartował. Silniki się uruchomiły ale rakieta nie poleciała. Prawdopodobnie któryś z silników nie osiągnął wymaganego ciągu w wymaganym czasie i komputer zdecydował o zatrzymaniu startu.
Ciekawe jak to wpłynie na poniedziałkowy start F9 z SES-8? Mam nadzieję że go nie przełożą… A właściwie to mam nadzieję że go przełożą na 1-2 dni później bo poniedziałek mam ciężki i wolał bym nie musieć pędzić do CCSFS na ten start.
Niby by się wydawało że mają te starty obcykane jak szwajcarski zegarek a tu takie coś. Booster był dość zużyty – to miał być 16 lot.
Dowiemy się czy to jakiś większy problem za parę godzin – jak odwołają start z Kalifornii to znaczy że problem jest poważny. Jak ten z Kalifornii poleci to problem był tylko z tym boosterem i nie wpłynie na dalsze loty (poza tym że pewnie booster dostanie nowy silnik).