SpaceX ma jakieś poważniejsze problemy z wystrzeleniem następnej porcji satelitów Starlink. Start F9 który pierwotnie miał lecieć w poniedziałek a potem we wtorek, został znowu odwołany. Wczoraj w nocy start miał się odbyć o 22:35, potem przesunęło go na dziś na 2:26 nad ranem by o 0:35 go cichcem odwołać. Następna próba dziś, o 22:34.
Jednocześnie zero informacji o planowanym na dziś starcie IM-2. To miał być niesamowity start bo nie dość że go godzinie gwarantującej piękne widoki (19:17) to jeszcze z lądowaniem na LZ-1. Trudno powiedzieć czy on się odbędzie czy nie, ale zwykle najbardziej autorytatywne źródło informacji co leci czyli strona SpaceX nie ma żadnej wzmianki o tym locie.