
Odkrywam u siebie postępującą regresję w umiejętnościach fotograficznych. Tym razem chodzi o niedzielny start Atlas V z Cygnusem. Byłem pewien że nastawiłem aparat w tryb „ciągły” czyli robienia wielu zdjęć po naciśnięciu migawki. Więc złapałem spadający booster, wcisnąłem guzik i myślałem że zakończę ze 100+ zdjęciami pokazującymi jak uruchamia silniki, jak ląduje itp. No i mam jedno zdjęcie…
A szkoda bo to była ciekawa misja + lądowanie było zdumiewająco dobrze widoczne. Ale takie życie, następnym razem nie popełnię tego błędu.
A propos misji to ciekawostką był Cygnus XL który wcale początkowo nie miał lecieć tym lotem. Ale jak pamiętacie Northrop Grumman miał wypadek z Cygnusem (przy zdejmowaniu go z ciężarówki wyślizgnął się im i upadł na ziemię) i poprzedni egzemplarz okazał się na tyle poważnie uszkodzony że nie dało się go naprawić. Więc musieli znacząco przyspieszyć certyfikację wersji XL i wysłać ją już tym lotem Falcona 9. Pierwotny plan był że Cygnus XL poleci pierwszym lotem nowego Antares, ale ten plan już okazał się nierealny jakiś czas temu – Antares ma spore opóźnienie i Northrop Grumman musiał kupić jeszcze jeden lot Falcona 9 – to już czwarty.
Cygnus XL ma na celu ograniczenie kosztów dla Northrop-Grumman (a przy okazji dla NASA). Jako że może on wynieść znacząco większy ładunek, to koszt 1 kg masy na ISS spada – koszty startu są praktycznie takie same ale masa znacząco większa. W ten sposób N-G może zrealizować już zapłacone przez NASA zobowiązania jednym czy dwoma lotami mniej (czyli oszczędzając kilkaset milionów $) a jednocześnie zaoferować dodatkowe loty towarowe za lepszą cenę.
SpaceX podobno bardzo intensywnie buduje nową platformę do lądowania przy LC-40 więc już w niedalekiej przyszłości lądowania będą mniej widowiskowe – LC-40 jest znacznie dalej od Cape Canaveral niż LZ-1/2. Dlatego żałuję że nie wykorzystałem tej okazji żeby zrobić dobre zdjęcia. Do tego jakoś nie zapowiada się by wznowiono program oglądania startów z lepszych lokalizacji więc szanse na to że będę mógł obejrzeć jakiś start i/lub lądowanie z bliska są niewielkie. Wolno mi tylko oglądać z LC-26 i spod Hangar C, a to nie są jakieś szczególnie dobre miejsca do obserwacji (lądowania na LZ-1 spod Hangar C są niesamowite bo jest się zatrważająco blisko ale samej końcówki nie widać).
P.S. Start lotu Starship #11 już na pewno w październiku.