W ostatnią sobotę Sierra Nevada przeprowadziła test swojego pojazdu Dream Chaser. Pojazd został upuszczony z helikoptera Sikorsky S-64 z wysokości około 4km a następnie lotem ślizgowym poleciał w stronę pasa startowego w Edward’s AFB. Sam lot przebiegał pomyślnie, ale końcówka jak widać na filmie była bardzo dramatyczna. Nie do końca wiadomo co się dokładnie stało – różne źródła plączą się w zeznaniach – w jednym miejscu wyczytałem że Dream Chaser miał „twarde lądowanie” (uderzył w ziemię ze zbyt dużą siłą), inne źródła twierdzą że lądowanie było OK, ale zawiodło podwozie (które jest zmodyfikowanym podwoziem od starego samolotu USAF – F-5E). Moim zdaniem film pokazuje że jednak było to twarde lądowanie, ale nie jestem ekspertem. Faktem jest że lewa goleń się złożyła i lądowanie skończyło się koziołkowaniem pojazdu. Sądząc z filmu powyżej (który z tego co rozumiem jest JEDYNYM nagraniem tego wypadku dostępnym w internecie), to pojazd został dość poważnie uszkodzony.
I teraz spekulacje – Sierra Nevada była trochę w tyle w stosunku do SpaceX i Boeinga – istnieje spore prawdopodobieństwo że uszkodzenie Dream Chasera i związana z tym spora przerwa w testach (trzeba sprawdzić dlaczego tak się stało, naprawić pojazd lub zbudować nowy jeżeli ten nie jest do naprawienia) mogą być przysłowiowym gwoździem do trumny dla tego pojazdu.
Edycja – Sierra Nevada wypuściła oficjalny komunikat prasowy w którym używa się słów „delikatnie”, „dokładny”, „anomalia”, „planowany”, „wysoka jakość”, „płynnie” i tym podobnych.