US Fish & Wildlife Service wydało swoją opinię na temat „prysznica” SpaceX i zgodnie z przewidywaniami opinia jest pozytywna – używanie tegoż nie wpłynie na zagrożone gatunki pod warunkiem że będzie ona używana nie więcej niż 30 razy w roku. Ten numerek wynika z oryginalnego badania wpływu na środowisko które zezwoliło na maksymalnie 10 startów w roku. Zakłada się że każdy start użyje do trzech uruchomień tego systemu (dwa testy statyczne i sam start) więc wydano zgodę na 30 użyć rocznie. USF&WC szacuje że przy każdym starcie platforma straci do 190 funtów stali (nikiel, żelazo i chrom) która wyparuje a następnie skondensuje jako zanieczyszczenie środowiska. Jednak nawet te 190 funtów rozrzuconych na dużym obszarze to nic poważnego, szczególnie porównując to z syfem jaki robił prom kosmiczny i jaki obecnie robi SLS.
Zgoda FAA prawie na pewno pojawi się jeszcze dziś, muszą tylko dopiąć wszelkie dokumenty. Start teoretycznie w piątek, jednak są pewne głosy że może zostać przesunięty na poniedziałek, 20 listopada. Powodem jest woda – przez ostatnie kilka dni podobno bardzo lało w Boca Chica. Eksplozje pary wodnej były przyczyną rozwalenia poprzedniej platformy startowej, więc możliwe że SpaceX będzie chciał poczekać parę dni by wszystko trochę wyschło. Ale to tylko spekulacje, znając Elona będzie on naciskał na piątkowy start.
Na razie rakieta nie jest w jednym kawałku, coś tam majstrują przy tym pierścieniu do separacji + przy samej platformie, ale znając SpaceX, to poskładanie jej do kupy na czas nie będzie jakimś wielkim problemem. Większym problemem w tym momencie jest wypełnienie zbiorników ciekłego metanu i tlenu – podejrzewam że cała akcja zacznie się już tej nocy.
Cóż, to już naprawdę ostatnia prosta i dosłownie godziny dzielą nas od drugiej próby Starship.