Pewnie wszyscy dobrze pamiętacie słynną dziurę w Soyuzie – w sierpniu 2018 zaczęło spadać ciśnienie w ISS. Po dłuższych poszukiwaniach okazało się że przyczyną jest mała (2mm) dziurka w Soyuzie.
Do dziś oficjalnie nie wiadomo skąd ona się wzięła. Pomimo że rosyjscy kosmonauci od zewnątrz dobrali się do tej części Soyuza i obrali go z izolacji termicznej by obejrzeć dziurkę z drugiej strony.
Wiadomo że dziurka została wywiercona od środka. Jednak nie wiadomo czy nastąpiło to jeszcze na ziemi w wyniku jakiegoś błędu przy budowie Soyuza, czy już na ISS (w wyniku świadomego aktu sabotażu). Rosja wydaje się być pewna że dziurka powstała już po tym jak Soyuz zacumował do ISS i jest aktem sabotażu ze strony amerykańskiej astronautki. NASA twierdzi że w momencie kiedy zaczęło spadać cieśninie na ISS, wszyscy astronauci byli daleko od Soyuza.
Pewnie nigdy się nie dowiemy skąd się ta dziurka wzięła. Najbardziej przekonywujące wyjaśnienie zrzuca winę na błąd przy procesie produkcji Soyuza – wg tej teorii dziurka by wtedy była zaklejona czymś co po jakimś czasie puściło. Przeciwko tej teorii mamy brak śladów czegokolwiek co miało zaklejać tą dziurkę zarówno od wewnątrz jak i od zewnątrz (po tym jak rosyjscy astronauci obdarli kawałek izolacji z Soyuza). Poza tym Rosja jak do tej pory nigdy nie próbowała ukryć przyczyn różnych awarii, nawet tych które znacznie bardziej zagrażały życiu kosmonautów/astronautów. Więc dziwne by było akurat ukrywanie przyczyn tej jednej awarii.
Drugą opcją jest sabotaż. Dostęp do miejsca w którym była dziurka jest dość trudny ale nie niemożliwy. Sama dziurka wyglada jakby była wywiercona w pośpiechu – wydaje się że ktokolwiek ją wywiercił, próbował kilka razy i dopiero za 8 razem mu się udało. To by wskazywało na wiercenie w nieważkości. Problemem jest tu motyw. Po co ktoś miałby wiercić dziurki w Soyuzie? Rosjanie oskarżają amerykańską astronautkę – że niby miała załamanie nerwowe a to z powodu zakrzepów w nodze a to z powodów sercowych. Tylko nadal trudno znaleźć korelację pomiędzy załamaniem nerwowym a robieniem dziur w Soyuzie. Dodatkowego smaczku dodaje awaria kamery która jest na połączeniu obu segmentów – Rosjanie twierdzą że nie była to awaria ale także sabotaż.
Osobiście skłaniam się ku rosyjskiej wersji – astronautka której odbiło i wywierciła dziurę bo – niestety to „bo” jest niewiadome. Faktem jest że miała ona problemy z zakrzepem w szyi i NASA leczyła ją w czasie pobytu na ISS. Faktem jest także że NASA nie zezwoliła Rosjanom na pobranie próbek z wiertarki która jest w amerykańskim segmencie ISS. Jednak nadal nie tłumaczy to przyczyn. Rosjanie spekulują że astronautka chciała wrócić prędzej na ziemię. Trudno powiedzieć w jaki sposób dziura w Soyuzie miała przyspieszyć powrót tegoż na ziemie.
Tak, raczej nigdy się nie dowiemy skąd się wzięła ta dziurka. Zresztą pewnie to mało ważne, przed ISS trudne czasy z uwagi na chmurę odłamków po rosyjskim satelicie i dziurki pewnie będą się teraz częściej pojawiały.