Kilka dobrych wiadomości:
- firma zwiększa produkcję – do 30 rakiet rocznie
- platforma LC-39A jest oficjalnie gotowa (to chyba lekka przesada)
- SES-9 poleci w ciągu najbliższych kilku tygodni
- pierwszy używany Dragon poleci jeszcze w tym roku
- platforma w Brownsville, TX dopiero za dwa lata z uwagi na niestabilny grunt
- SpaceX pracuje nad nową wersją F-9 z zmodyfikowanymi silnikami dzięki analizie silników które wróciły z misji ORBCOMM-2
- w ciągu najbliższych kilku dni pojawią się nowe, aktualne dane na temat możliwości Falcona Heavy
- Falcon Heavy powoduje problemy z Range Safety jako że wszystkie trzy człony mają wracać a Range Safety nie ma technologii do śledzenia trzech rakiet jednocześnie.
- firma planuje start rakiet co dwa-trzy tygodnie korzystając z obu platform
- test systemu ratunkowego załogowego Dragona w czasie lotu ma się odbyć jeszcze w tym roku
Najlepsza wiadomość to informacja o SES-9. Oznacza to że SpaceX rozwiązał problem i jest na końcowych etapach testowania / instalacji modyfikacji. Druga świetna wiadomość to gotowość operacyjna LC-39A, choć plotki mówią że w najbliższych dniach na platformie ma się pojawić ciężki sprzęt do usunięcia kawałka struktury. Możliwe że prace będą prowadzone między startami. Trzecia świetna wiadomość to plan lądowania wszystkich trzech członów Falcona Heavy – trzy strzały naddźwiękowe i trzy lądujące pierwsze stopnie będą wielkim widowiskiem, pytanie tylko GDZIE one wylądują – nie wydaje się żeby LC-13/LC-1 miało miejsce na trzy lądujące rakiety. Problemów z Range Safety należało oczekiwać – ich systemy są w stanie co najwyżej śledzić jedną rakietę. Miłą wiadomością jest także to że SpaceX coś się nauczył z analizy rakiety która wylądowała – pewnie poprawione zostaną osłony termiczne silników. To że można przejrzeć rakietę po locie znacząco zwiększa jej niezawodność i daje sporą przewagę nad konkurencją – abstrahując od możliwości ponownego użycia i oszczędzenia pieniędzy.