Nowy, dość dziwny silnik

Jeden z czytelników podrzucił linka więc trzeba napisać o następnym pomyśle na wykorzystanie efektów relatywistycznych i/lub kwantowych do zamiany energii elektrycznej na mechaniczną. Czytelnicy pewnie pamiętają pomysł silnika EmDrive napędzanego zjawiskami kwantowymi i relatywistycznymi i wykorzystującego zasadę marszczenia przestrzeni do produkcji ciągu. Jak widać ludzi próbujących wykorzystać teorię relatywistyczną do jakichś praktycznych zastosowań jest więcej.

Tym razem zasada działania ma się opierać na relatywistycznych zmianach masy obiektu wraz z prędkością. Jak czytelnicy pewnie pamiętają z fizyki w szkole, masa obiektu materialnego zmienia się wraz z prędkością. Czytelnicy pewnie też wiedzą że zasada działania klasycznego silnika rakietowego polega na tym żeby odrzucać od siebie jakąś masę (a to spalone paliwo z utleniaczem, a to jony jak w silniku jonowym). W przypadku tego silnika pomysł jest śmiesznie prosty – wyobraźmy sobie kawałek żelaza który jest nieustannie rozpędzany i wyhamowywany do zera. Zgodnie z zasadami szczególnej teorii względności Einsteina ten kawałek żelaza robi się coraz cięższy im prędzej się porusza. Więc teoretycznie gdybyśmy go puszczali jak leci szybko i łapali jak stoi nieruchomo, to miało by to ten sam efekt co wyrzucanie w przestrzeń masy = produkowało by to ciąg. Oczywiście efekt jest bardzo słaby, więc i ciąg będzie niewielki. Jednak teoretycznie pozwalało by to zamienić energię (np. elektryczną) na siłę = wyprodukować silnik który działał by bez pozbywania się czegokolwiek.

Problem w tym że nie do końca wiemy czy rzeczywiście masa się zmienia wraz z prędkością obiektu – tak zakłada szczególna teoria względności Einsteina, ale akurat ten element teorii jest nadal kontrowersyjny i wielu naukowców uważa że obserwowane efekty nie są wynikiem zmiany masy ale zmian krzywizny czasoprzestrzeni dla szybko poruszających się obiektów. Efekt pomiarowy byłby podobny, jednak konsekwencje fizyczne zupełnie inne.

Innym problemem jest łamanie dwóch podstawowych zasad fizyki przez ten silnik – zasady zachowania momentu oraz zasady zachowania energii. Łamanie pierwszej z nich widać od razu – silnik odpycha się od niczego, bo w końcu na tym polega zasada jego działania. Pan Woodward (autor tego pomysłu) twierdzi że moment jest zachowany globalnie w skali Wszechświata. Drugi problem to zasada zachowania energii – z teorii wynika że taki silnik miałby stały ciąg niezależnie od prędkości z jaką się porusza. A to oznacza że istnieje pewna prędkość przy której ciąg silnika byłby większy niż ilość energii jaką mu się dostarcza.

Trudno powiedzieć czy ten pomysł ma szanse realizacji – począwszy od niepewnych zasad fizyki na których się opiera a skończywszy na ewentualnej efektywności (może się okazać że efekt jest tak słaby że praktycznie cała energia zamieniana jest w ciepło).

Marek Cyzio Opublikowane przez: