Czyli nigdy nie kończąca się saga. W czasie bardzo dokładnej analizy systemu napędowego kapsuły wymuszonej przeciekiem helu okazało się że w pewnych, rzadkich sytuacjach ten system może zawieźć przy próbie deorbit burn. Docelowo pewnie będzie potrzebny jakiś redesign tego systemu ale na razie znaleziono jakiś sposób na poradzenie się z tym jakby wystąpiło. Przeciek helu jest podobno stabilny i wynika z uszkodzonej uszczelki pomiędzy kołnierzami dwóch rur. Czyli start 1 czerwca ma szansę się odbyć.