11 grudnia z bazy Vandenberg w Kalifornii ma wystartować rakieta Atlas V z ładunkiem znanym pod kryptonimem NROL-35. Atlas V po raz trzeci w historii swoich startów (która jest bardzo bogata – 633 starty rakiety nazwanej Atlas od 1957 roku i 51 startów Atlasa V od 2002 roku) leci w konfiguracji 541 – z czterema rakietami pomocniczymi i pięciometrową obudową ładunku. To nie jest najmocniejsza konfiguracja Atlasa V (jest też 551 z pięcioma rakietami), ale jest to konfiguracja rzadko używana – jak do tej pory wyniesiono za pomocą tej konfiguracji tylko dwa ładunki – jednym był znany czytelnikom Curiosity jeżdżący obecnie po Marsie, a drugim NROL-67. Oba poprzednie ładunki poleciały z CCAFS, co więcej NROL-67 był pierwszym ładunkiem NRO na którym przetestowano możliwość dostarczania ładunku dokładnie na orbitę geostacjonarną, zamiast na GTO co pozwala zaoszczędzić czas i ilość paliwa satelity.
Jednak NROL-35 startuje z Vandenberg, czyli na pewno nie leci na orbitę geostacjonarną, a raczej na jakąś polarną. Oznacza to także że jego celem będzie szpiegowanie przede wszystkim Rosji, jako że satelity szpiegujące Chiny i Bliski Wschód zazwyczaj lecą z CCAFS. Jak miło, Rosja dostarczyła silnik RD-180 do wystrzelenia satelity, który będzie ją szpiegował. Pełny kapitalizm…
O NROL-35 wiadomo jeszcze mniej niż o NROL-67, czyli nic. Nawet plakat misji jest jakiś mało informujący, trzy trójkąty z których dwa mają coś w rodzaju otwieraczy konserw. Jako że jest to pierwszy satelita startujący z Vandenberg z wykorzystaniem rakiety Atlas V 541, to nawet nie ma jak doszukiwać się żadnych korelacji między tym startem a poprzednimi/następnymi.