Northrop-Grumman miał w ciągu weekendu jakąś prezentację dla rożnych mediów związanych z wojskiem, jako że jednocześnie pojawiło się kilka artykułów o najnowszych planach tej firmy. Firma musi walczyć o PR, jako że GAO w tym momencie rozpatruje protest Boeinga w sprawie LRS-B. GAO jest niby bezstronne i obiektywne, ale przy kontraktach na setki miliardów dolarów mówienie o bezstronności jest dziecinne.
Więc najpierw informacja o tym jak to firma intensywnie pracuje nad modelami samolotu bojowego 6 generacji. Okazuje się że szóstą generację samolotów będzie definiowała nie niewidzialność dla radaru czy też możliwości manewrowe, ale możliwość efektywnego pozbywania się ciepła. A to z uwagi na użycie broni laserowej jako podstawowego uzbrojenia takiego samolotu. Nawet najlepsze obecnie produkowane lasery mają sprawność rzędu 33% – zakładając laser o mocy strumienia światła 100 kW, trzeba w jakiś sposób pozbyć się 200 kW ciepła. To właśnie pozbywanie się ciepła a nie dostarczanie energii do laserów będzie dyktowało możliwości samolotów szóstej generacji.
Jedną z opcji są akumulatory ciepła – pozwalające na np. kilka czy kilkanaście strzałów a następnie wymagające pewnego czasu na pozbycie się energii. Problem w tym że takie rozwiązania częściowo negują zaletę broni bezpośredniej – odpowiednio duża ilość nadlatujących pocisków jest w stanie przekroczyć możliwości oddawania ciepła samolotu i w końcu jakiś nie zostanie zniszczony i zestrzeli samolot.
Dlatego Northrop-Grumman pracuje nad nowym silnikiem odrzutowym, w którym ciepło resztkowe z laserów używane było by do podgrzewania strumienia powietrza zamiast spalania paliwa. W ten sposób ciepło nie tylko jest efektywnie usuwane, ale jednocześnie daje dodatkowy ciąg.
Następny ciekawy artykuł jaki się pojawił, to informacja o tym że Northrop-Grumman buduje dla DARPA prototyp bezzałogowego pojazdu pionowego startu i lądowania w ramach programu TERN. Samolot ma mieć ponad 10 metrów rozpiętości skrzydeł i dwa kręcące się w przeciwnych kierunkach, potężne śmigła o rozmiarze trzech metrów. Rozwiązanie jest oficjalnie klasyfikowane jako „tail-sitter” (siedzący na ogonie). W latach 50’tych wiele firm próbowało zbudować samolot w tej konfiguracji, jednak nikomu nie udało się zrobić czegoś użytecznego. Miejmy nadzieję że Northtop-Grumman zbuduje coś, co pokaże że takie rozwiązanie ma sens – w końcu to jedno z marzeń Muska (patrz wcześniejszy post).