Miałem nadzieję że do świat już się nic nie wydarzy ale chyba jeszcze czeka nas start Długiego Marszu 8. Rakieta jest na tyle ciekawa że warto o niej wspomnieć.
Przede wszystkim Chiny się odgrażają że kiedyś zbudują wersję tej rakiety której pierwszy stopień będzie lądował jak F9. A właściwie to nie pierwszy stopień ale kombinacja tegoż i dwóch rakiet pomocniczych. I tu trzeba wyjaśnić coś ciekawego na temat tej rakiety – pomimo że ma ona dwie dodatkowe rakiety pomocnicze po bokach, to nie są one odrzucane w czasie lotu. To w dość poważny sposób ogranicza udźwig rakiety, bo pierwszy stopień przez 15 sekund musi ciągnąć za sobą martwe żelastwo. Ale można założyć że właśnie te 15 sekund paliwa to jest rezerwa którą w przyszłości będzie się używało do lądowań i wtedy wszystkie silniki będą wyłączane jednocześnie i odrzucanie bocznych nie będzie miało sensu.
Drugi powód dla którego nie było by sensu w przyszłości pozbywać się bocznych to ich konstrukcja – używają one tego samego paliwa i utleniacza co centralny (kerozyna/ciekły tlen) i tego samego silnika – Yf-100. W związku z czym zamiast patrzyć na pierwszy stopień tej rakiety jako na coś składające się z trzech kawałków, należy raczej uznać że to po prostu jeden pierwszy stopień o dość dziwnej i niepotrzebnie skomplikowanej konstrukcji.
Jak pewnie już policzyliście rakieta ma 4 silniki. A to oznacza że lądowanie będzie dużo trudniejsze niż w przypadku F9 – po pierwsze ciąg nie będzie centralny w stosunku do środka masy co będzie wymagało lądowania przechyloną rakietą. A po drugie możliwości regulacji ciągu w silnikach napędzanych kerozyną są dość ograniczone i ciąg jednego YF-100 to stanowczo za dużo żeby wylądować. Dlatego nie zdziwił bym się gdyby sprytni Chińczycy w ramach niepotrzebnego komplikowania dołożyli jej piąty, mały silniczek który byłby używany tylko do lądowania.
Druga przedświąteczna sprawa to SN-9. Wygląda na to że czuje się świetnie po upadku. Do tego stopnia że SN-10 pożyczył mu jedną z lotek + przymocowano spory kawałek osłony termicznej. Testy osłony nadal polegają na sprawdzaniu czy nic nie odpada w czasie wibracji, ale widać że SpaceX zdecydował się już zarówno na ostateczny kształt płytek jak i sposób ich mocowania. Trudno powiedzieć kiedy dokładnie SN-9 pojedzie na platformę i kiedy poleci no i przede wszystkim jak wysoko poleci. Musk mówił że musieli silnie ograniczać ciąg Raptorów by SN-8 nie poleciał za wysoko. Może dla SN-9 FAA zezwoli na lot wyżej i wtedy będzie można zatankować troszkę więcej paliwa i utleniacza i polecieć na tyle wysoko by osiągnąć prędkość naddźwiękową? To byłby niezły test dla płytek ceramicznych. Zresztą nie tylko płytek – zachowanie lotek Starshipa w naddźwiękowym reżimie lotu też będzie interesujące.
Aha – byłem oczywiście na starcie i lądowaniu NROL-108. Pojechałem na tzw. nową rampę do spuszczania łódek do wody w Port Canaveral i jest to dość przyzwoite miejsce do oglądania lądowań choć niestety nie widać platformy i samego momentu lądowania. Za to jest się relatywnie blisko – na tyle blisko że strzał naddźwiękowy dociera zanim jeszcze rakieta wyląduje. Google Maps pokazuje że jest to 9.5 kilometra od LZ-1. Parkowanie łatwe, żadnych opłat, moim zdaniem przyzwoita lokalizacja. Zdjęcia będą jak zwykle na Flickerze. A właśnie – wstawiłem tam już zdjęcie leżącego na boku boostera 1051 (tego po SiriusXM 7) i tego który przypłynął do portu z olbrzymim przechyłem. Niestety zdjęcia na stojąco nie mam bo nie chciało mi się jechać do portu w czwartek.