Oglądacie?

Wygląda na to że start pierwotnie był zaplanowany na 7:30 czasu lokalnego ale się opóźnia i teraz już mówią o 8 AM.

Na razie nie ma transmisji SpaceX – jej rozpoczęcie obecnie planowane jest o 6:56 czasu lokalnego.

Pogoda w Boca Chica wygląda OK. Spora mgła ale to się do 8 rozwieje trochę. Radar czysty, satelita pokazuje praktycznie bezchmurne niebo. Wiatr z południa, 29 km/h.

Edycja – jeden z powodów opóźnienia to łódki w obszarze zabronionym. SpaceX je przegania ale to trwa. Wygląda na to że start się opóźnia jeszcze bardziej.

Start 8:25 ichniejszego czasu a strona SpaceX w międzyczasie:

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie transmisja SpaceX na Elonowym X po prostu nie działa… Dobrze że jest NASASpaceFlight i można przez YouTube oglądać.

No dobra, transmisja SpaceX w końcu zaczęła działać, wygląda na to że jesteśmy 28 minut do próby startu!

Dla FAA „udany” lot (taki po którym nie trzeba będzie robić śledztwa) wymaga by SuperHeavy miękko wodował na Zatoce Meksykańskiej a Starship w jednym kawałku przywalił w Ocean Indyjski.

Ten wielki test „tankowania” w kosmosie ma polegać na przepompowaniu (?) kilku ton paliwa z głównego zbiornika do zbiorniczka do lądowania w czasie bezwładnego lotu Starship. Wydaje się to banalne, ale trzeba pilnować ciśnienia w zbiornikach. Ciekawe w jaki sposób odbywa się samo przepompowywanie – można założyć że nie ma żadnych pomp a wszystko odbywa się przez utrzymywanie różnicy ciśnień między zbiornikami.

W locie planowane jest również otwarcie i zamknięcie szczeliny do wyrzucania Starlinków. To też nowość, bo w poprzednich lotach ta szczelina była zaspawana.

19 minut do startu i sporo jeszcze paliwa i utleniacza do zatankowania. Wiatr 30-34 km/h.

800K ludzi ogląda! Normalnie jak Oscary! A teraz już 950K!

10 minut do startu – tankowanie wygląda na posuwające się w dobrym tempie i powinni zdążyć na czas. Wiatr troszkę wzrósł, widzę 36 km/h. Ciekawostka – wstrzymali tankowanie głównych zbiorników Starship przy 85% i przełączyli się na tankowanie tych małych zbiorniczków na szczycie. teraz są już pełne i wracają do tankowania głównych.

7 minut do startu – jak na razie nie widać jakichś odpadających płytek ze Starship’a ale wszystko dopiero przed nami.

5 minut – Starship praktycznie cały biały od lodu. W razie potrzeby „hold” będzie on w T-40 sekund i może trwać do 15 minut.

Ciekawostka – jakikolwiek abort przed T-40 sekund staje się „hold” = nie trzeba resetować zegarka i powtarzać odliczania. Natomiast wszystko poniżej T-40 sekund wymaga powrotu do T-40 sekund.

10 sekund, 1.5 miliona oglądających!

Start! Na razie wszystkie silniki chodzą!

1 minuta, wszystkie silniki działają!

2 minuty, MAX Q było w okolicach 1 minuty, nadal wszystkie silniki chodzą!

2:44 – separacja udana!!!

4 minuty – booster leci bezwładnie. Starship wydaje się gubić dużo płytek.

Boostback burn w pełni udany. Czekamy na landing burn.

6:30 – Booster zaczyna używać tarek! Jak na razie wszystko idzie dobrze.

7:00 – Booster ma spore problemy!

Wygląda na to że boosterowi się nie udało. Wyglądało jakby nie byli w stanie ustabilizować go w czasie lądowania – jakieś oscylacje wzbudzone algorytmem sterowania tarkami, które pewnie spowodowały przelewanie się paliwa na boki i awarię silników.

8:40 – wyłączono silniki Starship zgodnie z planem. Rakieta na orbicie. Nadal gubi płytki.

10 minut – niesamowite że mamy nadal świetne video ze Starship – jednak transmisja przez Starlinki to nowa jakość!

12 minut – Starship odwraca się tyłem do kierunku lotu w przygotowaniu do boostback burn. Drzwi ładowni otwarte.

W szczycie było 2.5 miliona oglądających o ile mnie oczy nie myliły. Niesamowite zainteresowanie.

Nie widziałem jeszcze Elona – ciekawe dlaczego? Czyżby leczył nerwy po wywiadzie knopry ma się pojawić w poniedziałek a który podobno go do granic możliwości wkurzył?

16 minut – pokazują widoki ze środka zbiornika Starship. Pusto… Trochę mgły… Pokazują też drzwi ładowni. Chyba są otwarte bo widać słońce.

20 minut – tak chwaliłem Starlink a tu już kilka minut bez sygnału 🙁

21 minut – mamy sygnał. Starship przygotowuje się do reentry burn.

25 minut – test przelewania paliwa z jednego zbiornika do drugiego. Mam nadzieję że Starship to przeżyje

27 minut – Starship nadal w jednym kawałku!

28:33 – zamykają drzwi ładowni.

30 minut – może się nie znam ale te drzwi nadal wyglądają mi na otwarte. Ruszyły się gwałtownie ale nie widać by się zamknęły.

31 minut – Starship manewruje i odpadają od niego lód, płytki i cholera wie co jeszcze. Jakiś spory kawałek czegoś leciał, ale nadal rakieta w jednym kawałku

35 minut – zastanawiam się dlaczego on stale manewruje i zmienia pozycję / kierunek lotu. Czy to planowane, czy raczej nie są w stanie go ustabilizować?

38 minut – wrócili prezenterzy. Otwarcie i zamknięcie drzwi ładowni jest podobno udane. Przepompowywanie paliwa podobno też się udało (na pewno nie spowodowało eksplozji).

40 minut – okazuje się że to odpalenie Raptora będzie w przeciwnym kierunku niż normalny deorbit burn, celem jest sprawdzenie czy silnik się uruchomi. Niezależnie od odpalenia silnika, Starship wraca – w tym momencie 150 km nad ziemią i szybko spada.

41 minut – jednak nie będą próbowali odpalić silnika.

43 minuty – 135 km, jest transmisja, ale leci on w wyjątkowo dziwnej pozycji. Mają nadzieję że z uwagi na rozmiar rakiety stworzy ona dziurę w plaźmie i pozwoli to na komunikację ze Starlinkami na orbicie.

44 minuty – mam cały czas wrażenie że mają spore problemy z ustabilizowaniem rakiety – to nie jest pozycja w której powinien wchodzić w atmosferę. 115 km wysokości, odpadają dziesiątki płytek!

45 minut, wydaje się że zaczyna się stabilizować ale nadal leci silnikami do przodu.

46 minut – plazma!!!!

47 minut – w końcu się obraca tak jak trzeba, duuużo plazmy!

48 minut – niesamowite widoki ale chyba nadal coś z tym kątem wejścia nie tak. Ważne że plazma jest po stronie płytek,

49 minut – wygląda że Starship wykonuje różne dzikie manewry, wysokość 68 kilometrów.

50 minut – Starship prawdopodobnie zakończył żywot. Gdzieś na wysokości 65 kilometrów.

Cóż, wygląda że można zacząć pisać podsumowanie….

Szczerze to jestem trochę rozczarowany. Spodziewałem się w 100% udanego testu. Problem z boosterem jest wręcz wstydliwy – wyraźnie modele i rzeczywistość się na tyle różniły że algorytm sterowania tarkami nie dał rady ustabilizować rakiety. Można założyć że po tym locie będą mieli wystarczająco danych by poprawić modele, ale można było tego spokojnie uniknąć.

Nie uruchomienie Raptora na orbicie to drobny problem – bez tego FAA nie będzie chciało wydać zgody na lot na bardziej użytecznej orbicie. Stawia to pod znakiem zapytania użycie następnego lotu do wyniesienia Starlinków.

Rozpadnięcie się Starship w czasie wejścia w atmosferę też jest dalekie od optymalnego. Widać było wyraźnie że rakieta nie kontrolowała swojej pozycji i leciała silnikami do przodu zamiast dziobem. Możliwe że wynika to z nie do końca udanego testu przepompowywania paliwa i utleniacza – bez w pełni zatankowanych zbiorników na dziobie środek ciężkości Starship powoduje że przy siłach aerodynamicznych rakieta ustawia się silnikami do kierunku lotu (środek ciężkości kontra środek parcia!), co wydaje się że się wydarzyło w czasie tego lotu. Bardzo możliwe że brak kontroli nad kierunkiem lotu rakiety mógł być powodem zrezygnowania z testu uruchomienia Raptora. Gdyby np. ciąg silnika był bokiem do kierunku lotu, to resztki Starship mogły by spaść poza zaplanowanym miejscem co pewnie wkurzyło by poważnie FAA.

Cóż, po to są testy by się na nich uczyć. Ale można też spędzić troszkę więcej czasu na symulacjach i modelowaniu i mieć mniej nieudanych testów. Trudno powiedzieć co lepsze, choć porównanie SpaceX i Blue Origin wyraźnie wskazuje na to że szybciej / taniej jest jednak testować a nie modelować/symulować.

Marek Cyzio Opublikowane przez: