Rosja poinformowała o wykryciu strasznego, kosmicznego spisku – część z kosmicznego śmiecia krążącego wokół ziemi wcale nie jest śmieciami, a ukrytymi satelitami szpiegowskimi. Które tylko czekają na okazję by się aktywować i rozpocząć zdradliwe, wrogie akcje przeciwko Rosji. Nie poinformowano czyjej własności są te satelity, ale to chyba jasne. I pewnie w ich wysłaniu na orbitę wielką rolę brał silnik RD-180.
A poważnie mówiąc to podejrzewam że Rosjanie naprawdę odkryli że część z obiektów latających na niskiej orbicie okołoziemskiej i sklasyfikowanych jako nieaktywne drugie stopnie rakiet, osłony ładunku czy też niedziałające satelity jest tak naprawdę czekającymi na swoją okazję satelitami szpiegowskimi, komunikacyjnymi itp. Podejrzewam także że jednym z zadań X-37B jest właśnie dyskretne wypuszczanie niewidzialnych dla radaru/wzroku satelitów szpiegowskich. Pewnie się zastanawiacie jak możliwa jest niewidzialność w optycznym zakresie fal elektromagnetycznych? NSA rozwiązała ten problem już w latach 70’tych. W kosmosie jest to łatwe, jako że nie trzeba być tak dokładnym jak na ziemi, wystarczy tylko zrobić projekcję kilku gwiazdek które są po drugiej stronie i dobrze się zsynchronizować.