OmegA

Nowa rakieta Orbital ATK. Dwie wersje – jedna do lotów na GTO – udźwig od 4900 do 10100 kg a druga do lotów na GEO bezpośrednio – udźwig od 5250 do 7800 kg. Obie wersje trzystopniowe – pierwsze dwa stopnie to rakiety na paliwo stałe korzystające z technologii promów kosmicznych. Trzeci stopień wyglada na zmodyfikowaną wersje Centuar – ostatniego stopnia Atlas V. Ma być on napędzany silnikiem RL-10. Rysunki pokazują dwusilnikową wersję Centaura która ma zadebiutować w lotach załogowych Atlas V. Ale podejrzewam że w zależności od masy i orbity będzie używana także wersja z jednym silnikiem. Rakieta ma latać z pięciometrową osłoną ładunku, ma te mieć przedłużoną osłonę której wymaga wojsko. Podejrzewam że osłony też będą od Atlas V – na rysunku wydają się identyczne – osłaniają nie tylko ładunek ale także cały drugi stopień. Czyli pewnie kolejność wydarzeń będzie jak w Atlas V – najpierw osłony ładunku a potem separacja stopni. SpaceX robi to odwrotnie – najpierw separacja a dopiero po chwili osłony ładunku. Ale wynika to z wysokości / prędkości przy której następuje separacja – jest na tyle wolno/nisko by dało się uratować pierwszy stopień. OmegA nie będzie miała tego problemu i separacja może nastąpić już na tyle wysoko by atmosfera nie stanowiła problemu.

Szanse na konkurencje cenową z SpaceX – niewielkie. Szanse na niższe ceny niż Atlas V – duże. Możliwe także że uda się konkurować cenowo z Vulcan. W odróżnieniu od silników na paliwo płynne, te na paliwo stałe mają dużo prostszą konstrukcję i ich wyrzucanie po każdym locie nie jest tak kosztowne. Znacznie droższe jest za to paliwo, które niestety nie da się ponownie wykorzystać. Orbital ATK wiele ryzykuje inwestując w tą rakietę – można powiedzieć że firma zakłada upadek ULA a jednocześnie kontynuację SLS. Pytanie tylko jak ta rakieta ma konkurować z Blue Origin? Chyba że wojsko będzie dotowało tą rakietę by mieć trzy różne systemy na wszelki wypadek. Inaczej nie widzę szans na przetrwanie. Jak pisałem kilka dni temu ta rakieta będzie znacznie bardziej atrakcyjna dla wojska niż Vulcan. Po pierwsze nie będzie ona miała żadnych części wspólnych ani z Falcon 9/Heavy ani z New Glenn. A po drugie produkcja dużych silników na paliwo stałe jest kluczowa dla obronności USA (Europa z tego samego powodu buduje podobnie zaprojektowaną Ariane 6). Dlatego na loty tej rakiety na pewno znajdą się pieniądze w budżecie. Zresztą już z ulotek widać kto jest jej konkurencją – szpilki idą wyłącznie w ULA…

Zapomniałem dodać że wcześniej czy później silniki Castor 300/600/1200 trafią do SLS Block 2 – wersji ze 130 tonowym udźwigiem. W sumie to taki jest plan – żeby zastąpić pięciosegmentowe rakiety boczne zrobione ze stali, nowymi rakietami z włókien węglowych. Mają być one lżejsze i dłuższe dając większy udźwig SLS’owi.

Marek Cyzio Opublikowane przez: