Wygląda na to że miliardy euro utopione w budowę platformy startowej dla Soyuzów w Gujanie Francuskiej mogą pójść do śmieci. Co ciekawe winnym całej sytuacji jest upadły koncern naftowy Yukos. Po jego upadku trybunał w Hadze wydał wyrok nakazujący Rosji spłatę 50 miliardów dolarów udziałowcom tej firmy. Oczywiście Rosja nie ma zamiaru tego oddawać. W związku z czym wierzyciele próbują zablokować jakiekolwiek pieniądze jakie EU płaci Rosji. I trafiło na rakiety – EU powinna zapłacić Rosji 300 milionów Euro za Soyuza które Rosja juz dostarczyła, ale pieniądze siedzą zamrożone na kontach w EU właśnie z uwagi na ten wyrok. I Rosja sie wkurzyła i powiedziała ze dopóki ESA nie zapłaci za te Soyuza, dopóty nie dostanie ani jednego nowego. ESA juz przesunęła przyszłe loty satelitów Galileo z Soyuzów na Ariane 5, ale takie rozwiazanie demoluje plan biznesowy OneWeb – zarówno z powodu kosztów jak i czasu (Ariane V jest bardzo zajęta).
Biorąc pod uwagę że coś ostatnio mało słyszymy o OneWeb, to mam przypuszczenia że plan biznesowy firmy się sypie. Znikły oferty pracy na Space Coast, w miejscu planowanej fabryki rosną chwasty. Czyżby ten problem z Siyuzami był gwoździem do trumny?