Chris już napisał wiec można oficjalnie – LC-40 najwcześniej w sierpniu. A to oznacza że prace nad przygotowaniem LC-39A do startu Falcona Heavy rozpoczną się najwcześniej we wrześniu. Prace mają potrwać 2-3 miesiące. Dopiero jak zostaną zakończone to Falcon Jeavy będzie mógł być zainstalowany na transporterze i będą mogły się rozpocząć testy tankowania, odliczania itp. I jak nie liczyć tak wychodzi że szanse na start FH w 2017 są minimalne. Cóż, FH ma niski priorytet dla SpaceX – ważniejsze jest jak najszybsze przygotowanie LC-39A do lotów załogowych. Do tego FH wymaga sporych modyfikacji transportera – nowej płyty startowej i dodatkowych masztów obsługujących boczne człony FH. To wszystko zajmie dużo czasu i te 2-3 miesiące należy traktować optymistycznie.
Najbliższe plany to co najmniej dwa loty w kwietniu poza marcowym SES-10. Możliwe że lotów w kwietniu będzie trzy – jeden z nich to CRS-11, ale jego data nadal nie jest uzgodniona z NASA. Przede wszystkim z uwagi na opóźnienia startu Delta IV które powodują że możliwe jest opóźnienie startu Atlasa V z Cygnusem. A to pociągnie za sobą CRS-11.
Ciekawe jest także to że nie ma planów żadnych startów z Vandenberg aż do 17 czerwca (IridiumNEXT-2) – tutaj problemem jest dostępność rakiet – SpaceX nie wyrabia z ich produkcją na czas.
LC-40 dostanie transporter zaprojektowany w podobny sposób jak na LC-39A – odsuwający się w ostatnim momencie. Właśnie – ten na LC-39A przeżył start CRS-10 zupełnie dobrze. Jednak wymagane były drobne modyfikacje po starcie – pewne elementy hydrauliczne zostały uszkodzone z uwagi na brak wystarczających osłon.