Składając do kupy informacje z dwóch różnych artykułów wydaje mi się że przez jakiś czas ISS będzie musiała latać bez załogi. Skąd ta konkluzja?
- RIA Novosti informuje że zanim astro/kosmonauci polecą znowu Soyuzem na ISS, wykonane zostaną dwa bezzałogowe loty testowe – jeden wyniesie na orbitę sześć satelitów Globalsat a drugi Progressa M-13M.
- Spaceflight Now informuje że jeżeli loty Soyuzów nie zostaną wznowione do listopada tego roku, to załoga ISS będzie musiała się ewakuować przed 19 listopada. Spowodowane jest to kilkoma czynnikami:
- po pierwsze zacumowane do ISS Soyuzy mają ograniczoną trwałość – jeden z nich (TMA-21) musi wrócić na ziemię najpóźniej pod koniec października tego roku, a drugi (TMA-02M) w styczniu 2012.
- po drugie lądowanie Soyuza musi odbywać się w ciągu dnia – oznacza to że musi się ono odbyć przed 19 listopada lub pod koniec grudnia.
- po trzecie zima w Kazachstanie jest bardzo mroźna i lądowanie w grudniu nie wchodzi w rachubę z uwagi na wcześniejsze problemy z Soyuzami (i tym że lądowały kilkaset kilometrów od celu) – asttro/kosmonauci mogliby zamarznąć zanim dotrze do nich ekipa ratunkowa
Oczywiście jest nadal szansa że Rosjanie znajdą przyczynę obecnej awarii i ją usuną a następnie wystrzelą bez problemów obie bezzałogowe misje + zdążą z wystrzeleniem następnego Soyuza przed końcem listopada. Wtedy możliwy jest wariant z zmniejszoną do trzech osób załogą przez krótki okres czasu. Ale możliwe jest także że problem jest znacznie bardziej poważny i zajmie więcej czasu, lub (odpukać) nastąpi następna awaria przy starcie Globsatów lub Progressa M-13M. Wtedy stacja musiałaby zostać opuszczona pomimo że zapasy byłyby nadal wystarczające (w szczególności zapas wkładek do toalety, który jest największym problemem).