Widoczny na zdjęciu (NASA) Orion został połączony z symulatorem modułu serwisowego i symulatorem LAS i jest gotowy do integracji z rakietą Delta IV Heavy która już od pewnego czasu stoi na platformie i czeka na niego.
Następnym krokiem jest przewiezienie całego zestawu na SLC-37 i zainstalowanie go na szczycie DIVH a następnie modyfikacje wieży tak by zainstalować niezbędne okablowanie oraz rury doprowadzające co tam Orion potrzebuje przed startem (pewnie chłodny azot do klimatyzacji). Podobno harmonogram nie jest napięty i są duże szanse na zdążenie ze startem na czas. To bardzo ważne, bo kilka dni później leci SpaceX z następną misją do ISS (CRS-5) a do tego SLC-37 jest potrzebna do następnego startu – w marcu leci satelita GPS IIF-9.
P.S. Jeden z moich muzealnych kolegów pojechał na SLC-37 i w nieświadomości zaczął robić zdjęcia komórką. Zrobiła się z tego poważna awantura, musiał zdjęcia skasować i mam złe przeczucia że będą konsekwencje nie tylko dla niego ale i dla innych. Szkoda, bo miałem nadzieję zobaczyć start Oriona/DIVH z bliska…
P.S. Wracamy do czasów Wernhera von Brauna – on też używał rusztowań dla malarzy:
P.P.S. Plotki z różnych miejsc donoszą że mam szanse dożyć lądowania ludzi na Marsie (zakładając że nie zginę w jakimś wypadku albo nie załatwi mnie jakiś rak) – NASA wstępnie planuje lądowanie ludzi na Marsie na 2024 rok. Ambitny plan, mam nadzieję że kongres da im na to pieniądze.