Osłony ładunku

Wyglada na to że opóźnienie w locie Zuma może być dłuższe. Podejrzewa się że w czasie testowania osłony ładunku dla następnej misji IridiumNEXT wykryto jakieś nieprawidłowości. I teraz trzeba sprawdzić czy podobne testy były wykonane dla Zumy, jakie były ich wyniki i czy te wyniki nie wskazują na możliwość istnienia defektu. Możliwe że znaleziony problem wynikał z dokładności któregoś z pracowników który popatrzył/przetestował coś co nie jest typowo testowane. Możliwe także że pewne testy są wykonywane wyrywkowo. Jednak efekt końcowy jest taki sam – dopóki SpaceX (i tajemniczy klient) nie będą 100% pewni że osłona ładunku jest dobra, dopóty Zuma nie poleci. Istnieje mikroskopijna szansa na start dziś (zakładając że udało się udowodnić brak korelacji pomiędzy znalezionym problemem a osłoną ładunku Zuma) ale raczej nie ma co na to liczyć. W zamian należy się spodziewać że F9 wróci do hangaru, ładunek zostanie zdemontowany, całość pojedzie do PIF (mam spore przypuszczenia że ten ładunek był przygotowywany w EPF), tam zostanie zdjęta osłona ładunku, wymieniona na nową, wszystko znowu pojedzie do hangaru na LC-39A, zostanie przymocowane do rakiety i dopiero wtedy odbędzie się start. Tydzień minimum, może dłużej.

To oznacza ze prawdopodobnie Zuma i CRS-13 zamienia się miejscami. CRS-13 nie ma osłony ładunku więc problem go nie dotyczy. Istnieje także niewielka szansa na to że CRS-13 poleci jednak z LC-39A a nie LC-40 choć raczej bym na to nie liczył – wymagało by to odczepienia 1 stopnia Zuma od wieży na LC-39A i prawdopodobnie pierwszego stopnia CRS-13 od wieży na LC-40. To może nastąpić jeżeli LC-40 nie będzie gotowe na czas ale raczej nie postawił bym na taką opcję nawet dolara. SpaceX może jednak spróbować wystrzelić dwie rakiety w krótkim okresie czasu – nawet dzień po dniu. W końcu ma dwie platformy!

Każdy dzień opóźnienia oznacza przesunięcie startu Falcona Heavy. Jako że był on wstępnie planowany na moment przed sylwestrem, to można się spodziewać że w tym roku on na pewno nie poleci. Myślę że połowa stycznia to bardziej realistyczny termin.

Edycja – dwie nowości – po pierwsze moje przypuszczenia z miejscem gdzie przygotowywano supertajnego satelitę wydają się potwierdzone a po drugie LC-40 podobno ma minimalne szanse na bycie gotową w grudniu. A to by oznaczało ze CRS-13 poleci jednak z LC-39A. A to by oznaczało dodatkowe opóźnienie dla Falcona Heavy.

Marek Cyzio Opublikowane przez: