Park stanowy Myakka River

Smażony aligator

W ramach wycieczki do Sarasoty, wybrałem się odwiedzić park stanowy Myakka River. Znajduje się on na wschód od Sarasoty i jest jednym z największych parków stanowych na Florydzie – obejmuje on obszar ponad 58 mil kwadratowych.

W parku są trzy warte wspomnienia atrakcje. Pierwszą z nich jest „canopy walkway” – most wiszący zamontowany na wysokości szczytów drzew (które wyraźnie od czasu zbudowania mostu podrosły). Można się nim przejść i zobaczyć że z bliska szczyty drzew są również nieciekawe. Ale na końcu mostu czeka na nas wieża obserwacyjna, którą na szczęście zbudowano z zapasem i wystaje ponad czubki drzew. Widok z niej jest niesamowity – po horyzont (a jako że to Floryda, to horyzont jest daleko!) widać las i las. Można się poczuć jakbyśmy cofnęli się w czasie o kilkaset lat i wrócili do Florydy, która była cała zarośnięta bez śladów człowieka. Niestety idylliczne marzenia psują słupy linii wysokiego napięcia oraz wieża obserwacyjna dla strażaków.

Drugą atrakcją jest wycieczka łodzią napędzaną śmigłem po jeziorze. Jeziorze w którym podobno mieszka ponad 5000 aligatorów. Sama łódź jest raczej dość antyczna i napędzana jest silnikiem od Cadillaca Eldorado z wczesnych lat 80’tych. Jako że Cadillac był samochodem dla emerytów, to jest to także najwolniejsza łodź z napędęm śmigłowym jaka istnieje. Obsługiwana jest ona przez pracownika parku który wygląda jakby kiedyś był właścicielem wspomnianego Eldorado.

Ostatnią atrakcją jest wycieczka pociągiem drogowym do „dzikiej” części parku, gdzie normalnie turystów się nie wpuszcza i gdzie w ciągu dnia przebywa większa ilość dzikich stworzeń. Niestety nie skorzystałem z tej atrakcji, ponieważ żona wymagała pomocy informatycznej i musiałem wracać do hotelu.

Dla mnie największą atrakcją było obejrzenie sobie dzików na dziko. W sumie przez przypadek – na szlaku spotkałem pewną miłą kobietę z którą zamieniliśmy kilka słów na temat sprzętu fotograficznego (Sigma 50-500 wzbudza zainteresowanie kobiet, widać wyraźnie że lubią duże!). I już kończyliśmy rozmowę, gdy jej się przypomniało – „widziałeś dziki?” – „nie!” – „idź tam dalej, są po prawej w krzakach”. Dobrze że mi powiedziała, bo pewnie bym przeszedł nie zauważając ich – kryły się na granicy cienia i nie wiedząc gdzie patrzyć pewnie by się ich nie zauważyło.

A drugą atrakcją był pieczony aligator. W parkach stanowych Florydy zwykle nie można oczekiwać niczego jadalnego, ale ten był inny – był barek w którym nie tylko że serwowano piwo, ale także pieczonego aligatora. Po obejrzeniu sporej ilości tych gadów w czasie wycieczki łodzią poczułem poważną chęć zjedzenia jednego. I był naprawdę smaczny! Z aligatorem jest jak z kurczakiem – nie jest trudno zrobić go dobrze, ale upieczenie go w głębokim oleju tak, by nie był tłusty jest sztuką.

Poniżej spora dawka zdjęć z Myakka River State Park.

Las na Florydzie

Wieża obserwacyjna

Tylko cztery osoby mogą iść po tym wiszącym moście

Most wiszący który miał być wśród szczytów drzew, ale chyba drzewa podrosły

Takie roślinki rosną na drzewach

Widoki z wieży obserwacyjnej – polanka

Las, las wszędzie

Las palmowy i wieża obserwacyjna dla strażaków

Ścieżka przez bagienko gdzie były dziki

Dziki

Dziki

Jelenie

Miłość rodzicielska

Dzidziuś

Konsola łodzi – nie wzbudza zaufania.

Przewodnik, kapitan i sternik w jednym

Ptaszek w trzcinach

Ludzie łowią ryby

Jakaś większa grupa obserwuje jezioro

Białe ptaszki

Ta rozpryśnięta woda to miejsce gdzie w wodę uderzył sokół

Sokół się wynurza z wody

I startuje

Spryciarz nie miał problemu ze startem z wody

Sokół nurkuje po rybkę

I znowu pływa

Aligatorek

Jeszcze jeden

Ten się wentyluje by zmniejszyć temperaturę ciała

To spora bestia – z pięć metrów

Następny duży – rozmiar aligatora można oszacować licząc odległość między nosem a oczami – aligator ma zwykle tyle stóp długości ile cali między oczami a dziurkami w nosie

Spora bestia

Inny, duży okaz

I jeszcze jeden

I znowu gad się czai

I następny

Chyba ten sam ptaszek co wcześniej, ale zmienił pozycję

Różowe ptaszki

Jakiś ładny, kolorowy ptaszek

To chyba indyk?

Piękne drzewa

Marek Cyzio Opublikowane przez: