Parka czerwonych smoków

To ma sens – jako że SpaceX był przygotowany na lot Czerwonego Smoczka w 2018 roku, to pewnie na 2020 bez problemu wyprodukują dwa Czerwone Smoczki. Jednak takie rozwiązanie znacząco zwiększa ryzyko – nie będą mieli żadnych danych z lądowania pierwszego przed lotem drugiego a to oznacza zero szans na jakiekolwiek zmiany sprzętowe. Tyle że i tak by się ich nie dało wprowadzić nawet jakby misje leciały z dwuletnim opóźnieniem – za mało czasu. Jednak tutaj nawet do misji na 2022 rok będzie ciężko wprowadzić jakiekolwiek zmiany. Zakładając że 2018 by się rozwalił to można by wstrzymać 2020 do 2022 i dokonać zmian technicznych. A tak polecą dwa i jak coś będzie nie tak to oba się rozwalą a następna misja będzie dopiero w 2024.

Marek Cyzio Opublikowane przez: