Październik?

Blue Origin z jednej strony zaskakuje wystrzeliwując New Shepard co miesiąc (co jest zdumiewającym tempem jak na loty załogowe a jednocześnie bardzo kiepskim tempem jak na loty suborbitalne które mają zarabiać kasę) ale New Glenn się nieustannie opóźnia. Parę dni temu pojawiły się plotki o następnym opóźnieniu New Glenn a dziś ArsTechnica je potwierdza. Następna misja tej rakiety dopiero w październiku – listopadzie tego roku. ArsTechnica nie wyjaśnia przyczyn, ale są one dość proste do wyjaśnienia – BO ma kontrakt z NASA na wysłanie satelitów Escapade. Nie udało się to w zeszłym roku więc będzie powtórka w tym roku. Wcześniej planowano że będzie to trzeci lot New Glenn – drugi miał się odbyć w lecie tego roku z nieokreślonym ładunkiem. Jednak z uwagi na opóźnienia nie ma szans na przygotowanie trzeciego lotu na październik więc satelity będą musiały polecieć drugim lotem. I dlatego jest on opóźniany do października.

Jak uda się wylądować boosterem po drugim locie, to istnieje niewielka szansa na trzeci lot jeszcze w tym roku. Oczywiście nie tym samym boosterem bo ten po wylądowaniu pójdzie na wielomiesięczne badania stanu w jakim wrócił. Jak lądowanie nie wyjdzie to lot #3 New Glenn przesunie się pewnie na lato 2026 bo Blue Origin nie może sobie pozwolić na ryzyko utraty trzech boosterów pod rząd i trzeba będzie znaleźć przyczyny i usunąć je w następnym egzemplarzu.

BO ma relatywnie ambitny plan na następne kilka lotów – wysłanie eksperymentalnego statku kosmicznego Firefly Elytra, wysłanie lądownika księżycowego Blue Moon MK 1 no i wysłanie pierwszej porcji satelitów Kuiper. Jak to wszystko się uda to BO chce gwałtownie zwiększać tempo lotów tak by nadrobić wieloletnie straty. Niepoprawni optymiści widzą loty New Glenn co mniej niż 30 dni pod koniec 2026.

Jestem raczej sceptycznie nastawiony do tych wszystkich zapowiedzi. Ale lot New Glenn w tym roku myślę że się odbędzie. Czy uda się lądowanie? Nie spodziewam się ale nie zdziwię się jak się uda. W sumie szkoda że Blue Origin nawet nie próbuje wykonać takiego manewru jak pare tygodni temu zrobiła Honda – zamiast testować rakietę w najtrudniejszym reżimie pracy, może lepiej sprawdzić czy da się wykonać krótki, suborbitalny skok samym pierwszym stopniem i przetestować lądowania na barce. Tak, pewnie było by to bardzo trudne z uwagi na aerodynamikę, obciążenia rakiety itp. Jednak SpaceX zanim zaczął lądować na barkach, miał Grashoppera i wykonywał nim całkiem spore skoki. Tak, Blue Origin ma New Shepard ale tam wszystko jest zupełnie inne i trudno powiedzieć jak wiele z danych z tej rakiety jest przydatne do osiągnięcia niezawodności lądowań New Glenn.

A jak już jesteśmy w temacie opóźnień i plotek to SpaceX wydaje się mieć niezwykle ambitne plany startu lotu #10 może jeszcze w Lipcu ale na pewno w Sierpniu. Naprawy w Massey’s potrwają dobre kilka miesięcy i nadal nie wiadomo czy SpaceX od początku nie zbuduje nowego stanowiska w Massey’s pod Starship V3, ale jak już parę dni temu pisałem są plany używania platformy orbitalnej do testów Starship V2. Jakich dokładnie testów – to trudno powiedzieć w tym momencie. Ale mają one wystarczyć by osiągnąć gotowość do startu całego zestawu. Myślę że to kwestia tygodni jak zobaczymy Starship na platformie i zobaczymy jakie testy da się wykonać przy pomocy tego stojaka do transportu.

Marek Cyzio Opublikowane przez: