Pegasus/CYGNSS

Jutro startuje najmniej widowiskowa rakieta jakie latają z Cape Canaveral. Choć w sumie to pewnie dorównuje Tridentom jakie Navy strzela co jakis czas. Chodzi oczywiście o rakietę Pegasus. Jest ona raczej rzadko używana – ostatni start był w 2013 roku a ostatni start z Cape Canaveral w 2003.

Rakieta jest bardzo nietypowa jako ze jest wystrzeliwana z samolotu. Początkowo używano do tego bombowca B-52 który był własnością NASA, ale od 1994 roku rakietę wynosi samolot Lockheed L-1011 TriStar. Starsi czytelnicy mogli widzieć jeszcze taki samolot latający jako pasażerski – latały one w barwach Delta Airlines na trasach transatlantyckich aż do 2001 roku. Lockheed wyprodukował ich 250, obecnie latających jest kilka. Samolot był/jest bardzo nietypowy – miał silniki zarówno na skrzydłach jak i w ogonie.

Ale wracając do rakiety. Powstała ona w 1990 roku i z niewielkimi zmianami lata do dziś. Ma trzy stopnie napędzane paliwem stałym i opcjonalnie czwarty stopień napędzany monopropelantem (mam nadzieje ze to właściwe słowo). Udźwig to 443 kg na niska orbitę okołoziemską.  Ciekawostką jest to ze słynny Burt Rutan zaprojektował skrzydła do tej rakiety.  Rakieta leciała 42 razy w ciagu 26 lat od swojego powstania z czego 37 startów było udanych. Na początku kariery awarie Pegasusa były częste jednak od pewnego czasu (1997 rok) rakieta nie miała żadnych problemów.

Rakieta nie jest tania – start kosztuje prawie 60 milionów dolarów – praktycznie tyle samo co start Falcona 9. Dlatego zainteresowanie nią jest nikłe. W momencie kiedy na rynek wejdzie Virgin Galactic ze swoim LauncherOne, Pegasus straci wszelkie racje bytu. Podejrzewam ze Orbital ATK nie bedzie sie smucił. Utrzymanie w gotowości operacyjnej L-1011 po to żeby wystrzelił cos raz na kilka lat musi kosztować majątek a dostępność części do tego samolotu jest pewnie coraz trudniejsza.

Aha – ciekawostka – na pokładzie bedzie moja znajoma – Sarah McNulty – od pewnego czasu pracuje ona w NASA jako Public Affairs Specialist i bedzie właśnie obsługiwała ten start.

Szanse na start są 60% – problemem moze byc wiatr i zachmurzenie jutro rano.  Jeżeli start zostanie przeniesiony na wtorek to szanse na dobrą pogodę rosną gwałtownie.

Edycja – tak, to najnudniejszy start jaki można obejrzeć. Nawet przez NASA TV. Poniżej kilka screen grabs żeby udokumentować to nudne wydarzenie:


Samolot + chase plane juz w powietrzu. Za kilkanaście minut L-1011 upuści Pegasusa, ten odpali silnik i wykona zakręt w stronę kosmosu. Tak mniej-wiecej to pierwsze dwa stopnie służą głównie do uzyskania odpowiedniej wysokości a trzeci nadaje satelicie odpowiednią prędkość i zmienia orbitę z silnie eliptycznej na kołową. Pierwszy stopień wynosi rakietę na wysokość około 61 km, drugi na ponad 190 km. Trzeci rozpędza satelitę do prędkości orbitalnej i wyrównuje orbitę na kołowa na wysokości około 600 km (zależy od misji). Parametry orbity sa regulowane za pomoca czasu pomiędzy uruchomieniem drugiego stopnia i trzeciego stopnia – rakieta siła rozpędu nadaną przez pierwsze dwa stopnie jest w stanie dolecieć do prawie 600 km tak ze trzeci stopień ma za zadanie jedynie rozpędzenie ładunku do odpowiedniej prędkości.

Edycja 2 – pierwsza próba startu nieudana. Po pierwsze chmura była w złym miejscu a po drugie były jakieś problemy z pompą hydrauliczną. Nie wiadomo czy będzie druga próba czy raczej samolot wyląduje w celu naprawy pompy.

Edycja 3 – pompa sie zepsuła i startu nie było. Pompa była bardzo ważna, bo pompowała płyn hydrauliczny który służy do poruszania siłowników które otwierają mocowania rakiety do samolotu – bez pompy nie dało się upuścić rakiety.

Marek Cyzio Opublikowane przez: