Wczorajszy start Starlink z Kalifornii był w pełni udany. Wygląda na to że po prostu SpaceX znudziło się nadawać aż do separacji satelitów. Pewnie jest to na tyle rutynowe że transmisje z lotów Starlink zostaną ograniczone do 8 minut które potrzebuje pierwszy stopień na wylądowanie.
A w Boca Chica prace na wielu frontach – kończenie Massey’s, kończenie platformy #2, przygotowywanie platformy #1 do demontażu i modyfikacji a’la platforma #2, produkcja nowych boosterów i nowych Starship (co najmniej 8 nowych w różnych stadiach produkcji). W KSC także trwają intensywne prace nad platformą #1 na LC-39A (na dniach ma się tam pojawić mocowanie dla rakiet) a także nad wieżami dla LC-37 (elementy jednej są podobno gotowe, choć nadal nie ma dla niej fundamentów ale to nic nie przeszkadza). Mam wrażenie że SpaceX specjalnie czekał z jakimikolwiek pracami na Space Coast aż Blue Origin zakończy swoje wielkie budowy by wziąć niepotrzebnych już firmie pracowników – w ten sposób „za darmo” dostali doświadczenie w budowie dużych konstrukcji o dużej dokładności które musieli w pocie czoła zdobywać w Boca Chica. Oczywiście jest więcej chętnych na pracowników z doświadczeniem z BO – Relativity Space buduje swoją platformę, Stoke Space także (i firmy podobno intensywnie konkurują o to która będzie pierwsza z gotową platformą) więc ludzie z doświadczeniem budowlanym i spawalniczym są wręcz rozrywani.
Blue Origin nadal pracuje nad testem statycznym pierwszego stopnia New Glenn. Do wykonania tego testu pierwszy i drugi stopień muszą być zintegrowane, a jak wiecie mały błąd przy przenoszeniu drugiego stopnia spowodował jego uszkodzenia które teraz trzeba naprawić więc wszystko się troszkę opóźnia.
A w międzyczasie w Chinach trwają przygotowania do startu rakiety ZhuQue-3 która ma mieć pierwszy stopień wielokrotnego użycia. Nie jest to jakaś kopia F9, ale rakieta z 9 silnikami napędzanymi ciekłym metanem, Firma jest „prywatna” i ma na swoim koncie spory sukces – ich rakieta ZhuQue-2 była pierwszą na świecie rakietą napędzaną ciekłym metanem która osiągnęła orbitę. Firma także zbudowała odpowiednik Grashoppera SpaceX i wykonała nim kilka udanych lotów (z czego jeden na wysokość 10 km z wyłączeniem i ponownym włączeniem silników do lądowania). Spodziewam się udanego lotu i lądowania. I zastanawiam się dlaczego Blue Origin nie próbował czegoś podobnego czyli lotu samego pierwszego stopnia na przyzwoitą wysokość i wylądowania nim gdzieś (np. na barce).