Piekło

Dziś coś o czym planuję napisać od dawna, ale to na tyle poważny temat że musiałem mieć trochę czasu na zastanowienie się. Chodzi o lokalne plany SpaceX. Tak z tydzień temu pojawił się „Draft Environmental Impact Statement” dla LC-37. Dla przypomnienia – LC-37 to platforma którą dotychczas używała ULA do startów Delta IV (zwykłej i Heavy). Dokładniej to ULA używała tylko części „B” tej platformy. Samo LC-37 powstało (wraz z LC-34 które jest dosłownie obok) w ramach programu Apollo – początkowo startowały z tej platformy rakiety Saturn 1 (razem 6 sztuk), potem została przebudowana do obsługi Saturn 1B i poleciały z niej dwie sztuki tej rakiety. Potem platforma stała pusta przez 30 lat aż w końcu w 1998 roku dostał ją Boeing by zbudować tam miejsce dla startów Delta IV. Delta IV Heavy była za duża do startów z LC-17 (skąd startowały Delta II i Delta III). Pierwszy start odbył się w 2002 roku (Delta IV), a pierwsza Delta IV Heavy poleciała w 2004 roku. Razem wystartowało 35 rakiet Delta IV w ciągu 23 lat. Najciekawszym startem była Parker Solar Probe (a jednocześnie to moim zdaniem najlepsze zdjęcie ze startu jakie kiedykolwiek zrobiłem).

Platforma jest bardzo ciekawe skonfigurowana – rakiety Delta IV były najpierw składane poziomo w Horizontal Integration Facility (budynek z najbardziej płaską podłogą na świecie), transportowane na platformę, stawione do pionu i dopiero tam był instalowany ładunek za pomocą jeżdżącej na torach Vertical Integration Facility. Jak już rakieta była gotowa do startu, to VIF oddalała się na bezpieczną odległość zostawiając rakietę i jej wieżę startową.

Teraz platformę przejął SpaceX i jak donoszą lokalne media, firma się nie opierpapier tylko już zaczęła rozbiórkę VIF. Docelowo SpaceX ma bardzo ambitne plany dla LC-37. Ma tam powstać dwie platformy startowe dla Starship plus dwie dodatkowe wieże do łapania drugich stopni (czyli niższa wieża i brak infrastruktury do startu rakiet). LC-37 jest znacznie bliżej Cape Canaveral niż LC-39A więc będzie znacznie lepszy widok na starty i lądowania. Jednak jest spory problem…

Problemem będzie huk. Starty Starship są bardzo głośne. W moim domu na plaży poziom huku ma znacząco przekroczyć 120 decybeli. To gdzieś pomiędzy hukiem jaki wydaje startujący odrzutowiec a głośnością koncertu heavy metal. W moim głównym domu będzie trochę lepiej – w okolicach 110 decybeli. Zauważcie że to konserwatywne/optymistyczne estymacje – przy niesprzyjających warunkach pogodowych będzie znacznie głośniej. Jeszcze większym problemem będą lądowania – o ile tu czas trwania huku jest bardzo krótki, o tyle jego głośność będzie porównywalna z strzeleniem z pistoletu w niewielkiej odległości.

Przekładając to na prostszy język – w Cape Canaveral można zapomnieć o wieszaniu czegokolwiek na ścianach bo wszelkie obrazki będą z nich spadały. Strukturalne uszkodzenia starszych budynków są nieuniknione. Zakładając że plan SpaceX wielu startów dziennie (także w nocy) się spełni, to spore kawałki Space Coast nie będą nadawały się do zamieszkania, no chyba że będzie obowiązkowe używanie korków do uszu przez cały czas. I teraz najciekawsze – wojsko stwierdziło że jest to zupełnie akceptowalne i nie widzą powodów by odmówić SpaceX realizacji swoich planów.

Najgorsze będą lądowania Starship. O ile SuperHeavy ląduje od strony oceanu i ciśnienia fali uderzeniowej nie będą jakieś szczególnie wielkie, o tyle lądowania Starship będą od strony lądu i w Cape Canaveral przewiduje się między 6 a 10 PSI (0.4-07 ATM). 0.7 ATM to ciśnienie przy którym 50% normalnych okien jest wyrywanych z ram. W sumie to nie będę płakał jak SpaceX zapłaci mi za nowe okna w domu na plaży, bo są do wymiany. W moim „głównym” domu ciśnienia będą znacznie mniejsze – rzędu 2 a 4 PSI – okna to raczej wytrzymają, ale huk będzie trudny do wytrzymania. W Cape Canaveral huk będzie niebezpieczny dla zdrowia / powodujący trwałe uszkodzenia słuchu – w sumie ciekawe jak tu wynająć komuś dom w którym można stracić słuch?

Zauważcie że cały ten huk związany jest tylko ze startami z LC-37. SpaceX oprócz tego planuje podobą konfigurację na LC-39A – także dwie wieże startowe i dodatkowe dwie wieże do lądowań. W ten sposób będą w stanie startować i lądować co 1-2 godziny dzień i noc. Wyobrażacie sobie życie w miejscu gdzie raz na godzinę najpierw wszystko się trzęsie przez 2-3 minuty jakby było spore trzęsienie ziemi a kilka minut potem wypadają okna bo właśnie wylądował SuperHeavy? No i w podobnej częstotliwości lądowania Starship – te bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. Moją nadzieją jest to że SpaceX nie zrealizuje tych swoich planów. Ale to taka nadzieja głupiego, bo chodzą plotki o tym że Blue Origin planuje rakietę przy której Starship to zabawka. Starty i lądowania takiej rakiety by pewnie równały z ziemią zabudowania w Cape Canaveral i wywalały szyby u mnie. Więc jak to zauważa wojsko, może być tylko gorzej w przyszłości…

A zanim SpaceX zrówna wszystko z ziemią, to zdjęcia co tam jest na LC-37B:

Marek Cyzio Opublikowane przez: