Dziś troszkę nowości z (płatnego niestety) artykułu w AviationWeek – opowiada on o testach F-35. Okazuje się, że pomimo że F-35 nie był pierwotnie zaprojektowany do walk powietrznych, to w symulowanej walce z F-16 spisuje się bardzo dobrze. Samolot wytrzymuje bez problemu przeciążenia +9G i -3G, jest bardzo zwrotny a do tego wychodzi płynnie z wszelkich dziwnych sytuacji w jakie może go zapędzić pilot. Wyniki tych testów pozwoliły na zwiększenie dozwolonego przez oprogramowanie zakresu manewrów jakie będzie mógł wykonywać F-35. Samolot zachowuje się tak dobrze, że w testowym egzemplarzu zdecydowano się usunąć spadochron służący do awaryjnego ratowania samolotu z korkociągów – testy pokazały że samolot bez jego pomocy jest w stanie wyjść z płaskiego korkociągu obracając się z prędkością 60 stopni na sekundę. Zresztą samo wprowadzenie samolotu w taki korkociąg wymagało wyłączenia systemów kontroli lotu.
Jedynym problemem, jaki dotychczas zauważono jest zachowanie F-35 w zakrętach z dużymi prędkościami – fale uderzeniowe na skrzydłach są niesymetryczne co powoduje nagłe opadanie jednego ze skrzydeł. Jednak uznano że nie jest to problemem, jako że zdarza się tylko w specyficznych sytuacjach (ostry zakręt przy dużej prędkości) a jedynym efektem jest ostre szarpnięcie samolotu przez ułamek sekundy i wszystko wraca do normy.
Podsumowując – może i opóźniony, może i drogi, ale F-35 okazuje się w końcu być dobrym samolotem i godnym następcą F-16.