Po opadnięciu chmury

Co wiemy – eksplozja nastąpiła w czasie odliczania – wydaje się że w momencie T-8. Miejsce eksplozji też wydaje się być daleko od samych silników. To wyraźnie wskazuje na eksplozję którejś z COPV. Początkowo eksplozja wydaje się polegać przede wszystkim na wypuszczeniu sporych ilości N2O4, dopiero chwilę potem następuje zapłon i dodatkowy wybuch. Moja początkowa teoria że wybuchła COPV w której przechowywany jest N2O4 wydaje się nadal bardzo dobrze pasować do przebiegu zdarzeń.

Kilka dodatkowych drobiazgów które warto wspomnieć:

  • Przede wszystkim już pojawiają się głosy że pomysł z użyciem silników na paliwo ciekłe w systemie ratowania astronautów jest głupi i że powinno się wrócić do silników na paliwo stałe. Rzeczywiście silniki na paliwo stałe są łatwiejsze w konstrukcji – jest tylko jeden element który musi wytrzymać duże ciśnienia, nie ma osobnych zbiorników helu pod dużym ciśnieniem, zbiorników paliwa i utleniacza, rur, zaworów itp. Silniki na paliwo stałe w tym wypadku mają także zaletę w sensie masy (są lżejsze) a także szybkości reakcji – daje się je uruchomić znacznie szybciej niż silnik na paliwo ciekłe. Jednak SpaceX miał dość ambitną ideę nie marnowania silników przy każdym locie a także lądowania na tych silnikach bez użycia spadochronów. Plany lądowania zostały ustrzelone przez NASA i pomimo zapewnień Muska że kiedyś będą tak lądowały towarowe Dragony, nie należy się tego spodziewać.
    Drugie pytanie które ludzie sobie zadają to czy były szanse na taką eksplozję w czasie gdy Dragon 2 był przymocowany do ISS? Tak i nie. Z tego co wyczytałem/znalazłem w czasie lotu DM-1 zbiorniki helu Dragona były napompowane do zdecydowanie niższego ciśnienia – wystarczającego do utrzymania ciśnienia w zbiornikach paliwa i utleniacza które jest wymagane przez silniczki Draco ale za małego by dało się uruchomić SuperDraco na pełnym ciągu. Jednak w przyszłości w czasie lotów załogowych, zbiorniki będą napompowane do pełnego ciśnienia i ryzyko takiej eksplozji będzie znacznie większe. Ciekawe czy NASA po wczorajszym wybuchu zgodzi się na to by taka bomba była przypięta do ISS przez 6 miesięcy? Warto zauważyć że to także problem Boeinga – ich system jest bardzo podobnie zbudowany i używa podobnych ciśnień. Jeden mikrometeoryt i mamy wielkie bum. Rosyjskie Soyuzy są pod tym względem znacznie bezpieczne – nie ma zbiorników niczego pod tak dużym ciśnieniem. Dlatego podejrzewam że NASA nigdy nie zezwoli SpaceX na używanie tego systemu w towarowych Dragonach. A to oznacza że szanse na to by towarowe Dragony lądowały na silnikach jest niewielkie.
    Trzecia ciekawostka to porównanie ciśnienia w komorach spalania silników AJ-10 (Orion), SuperDraco (Dragon 2) i RS-88 (CST-100). Ciśnienie w komorze spalania dyktuje ciśnienie w zbiornikach paliwa – musi być ono znacząco wyższe by dało się dostarczyć odpowiednio dużo paliwa. Orion ma relatywnie niewielkie ciśnienie – poniżej 10 atmosfer. Przez to silnik ma niewielki ciąg w stosunku do rozmiarów i słaby impuls specyficzny a co za tym idzie dość duże zużycie paliwa. RS-88 używa znacznie wyższych ciśnień – około 47 atmosfer. Ale rekordzistą jest SuperDraco – 68 atmosfer. To powoduje że ciśnienie w zbiornikach helu, paliwa i utleniacza Dragona 2 jest znacznie wyższe niż w CST-100 i nieporównanie wyższe niż w Orionie.
  • Ta eksplozja na pewno skomplikuje życie SpaceX, ale możliwe ze także Boeingowi. NASA może zaostrzyć kryteria jakie firmy muszą spełnić zanim wyślą astronautów na ISS.
  • Edycja 1 – okazuje się że kilka dni temu publikowałem tutaj zdjęcie stanowiska do testowania Dragonów – trochę przypadkowo i nawet nie wiedząc sam co to jest:

    ccafsfamilyday006

    Edycja 2 – ciekawe kiedy pojawi się sugestia by rozwiązać problem transportu astronautów na ISS za pomocą Oriona na Delta IV Heavy?

    Marek Cyzio Opublikowane przez: