Pogoda jednak nie zdążyła eksplodować i Falcon 9 wystartował przy prawie bezchmurnym niebie. Niestety obowiązki pracowe nie pozwoliły mi na wybranie się na ten start (a poza tym byłem pewien że pogoda nie dopisze). Więc wyszedłem za dom popatrzeć przynajmniej stamtąd. I dosłownie w momencie kiedy miał się pojawić F9, przeleciał nade mną orzeł. Jako osoba zupełnie nie przesądna uznałem to za znak że dzisiejszy lot zakończy się całkowitym sukcesem.
Rzeczywiście kilka sekund później pojawiła się na niebie rakieta. Falcon 9 jest strasznie powolną rakietą, leciał i leciał ponad dwie minuty aż w końcu wyłączył silniki pierwszego stopnia. Chwilę później zauważyłem małą gwiazdkę między dymem – to uruchomił się silnik 2 stopnia.
Niestety lot nie był w pełni udany – podobno Falcon 9 trafił w barkę Elona i słowo „trafił” jest odpowiednim wytłumaczeniem tego co się stało – Elon Musk powiedział że F9 przywalił w platformę ze zbyt dużą prędkością. Czyli dziś nie zaczęła się nowa era w historii lotów kosmicznych.
Edycja – podobno przywalenie nie było aż tak mocne – jedna z nóg się złamała, rakieta upadła i pewnie wypadła za burtę? Ale to jak na razie tylko plotki jako że inni twierdzą że widzieli jak rakieta przywaliła mocno w platformę i się rozpadła.
Edycja 2 – na jednym z przekazów było widać centralę SpaceX a w niej jeden z monitorów pokazywał na żywo obraz z barki. I widać trzy klatki – rakieta się zbliża a potem jest ciemno (pewnie rakieta upadła na kamerę).
Edycja 3 – a oto i zdjęcie F9 lądującego na barce:
Edycja 4 – oficjalny film ze startu:
No i moje zdjęcia, ale jako że nieciekawe to na samym spodzie:
Jako osoba nie przesądna uznałem to za dobry znak |
Start Falcona 9 z misją CRS-6 widziany spod domu |
Start Falcona 9 z misją CRS-6 |
Start Falcona 9 z misją CRS-6 – tu już działa drugi stopień |