Dziś rano (mojego czasu) wystartowała rakieta Soyuz z statkiem kosmicznym Progress-M wiozącym zaopatrzenie do Międzynarodowej Stacji kosmicznej.
Sam start przebiegł pomyślnie, ale nastąpiła jakaś awaria w trakcie pracy trzeciego stopnia rakiety – 5 minut i 50 sekund od startu. Już wiadomo że statek będzie skazany na spalenie się w atmosferze ziemi, gdyż nie osiągnął wymaganej orbity. Oznacza to poważne problemy dla ISS – przede wszystkim stacja nie ma gdzie składować śmieci (ponieważ poprzedni Progress odcumował kila dni temu). Poza tym nie wiadomo jak długo będzie trwało badanie przyczyn tej awarii – może to spowodować braki w zaopatrzeniu ISS i konieczność zredukowania załogi.
W tym momencie nie ma żadnego pojazdu który byłby w stanie dowieźć zaopatrzenie do ISS – promy kosmiczne zostały zdemontowane, loty komercyjne się jeszcze nie zaczęły, europejski ATV dotrze do ISS dopiero w marcu 2012 a Progressy będą uziemione na nieokreślony czas. Co więcej także Soyuzy będą uziemione bo używany jest ten sam trzeci stopień rakiety. Oznacza to że przez nieokreślony czas nie ma ŻADNYCH możliwości technicznych dostarczenia czegokolwiek do ISS.
Aktualizacja – Progress właśnie się spalił w atmosferze.
Aktualizacja 2 – okazuje się że Progress przetrwał przejście przez atmosferę, uderzył w ziemię w Rosji i eksplodował powodując dużo huku (huk słyszano nawet 100 km od miejsca eksplozji).
Aktualizacja 3 – jednak całe życie sprowadza się do kupek i sików – pierwszym produktem jaki skończy się na ISS będą właśnie produkty związane z załatwianiem potrzeb fizjologicznych, które jak wiadomo jest dość trudne na ISS i wymaga najróżniejszych adapterów, pomp i ssawek. I te różne adaptery są jednorazowe i to one skończą się pierwsze.