W magazynie Wired pojawił się ciekawy artykuł o zaproponowanej w 1992 roku modyfikacji promu kosmicznego. Powód tej modyfikacji był bardzo prosty – po analizie lotów promu okazało się że bardzo rzadko używa się pełnej jego nośności – powodem była bardzo mała przestrzeń ładunkowa, która została zoptymalizowana dla satelitów szpiegowskich. Prom statystycznie używał 90% swojej pojemności geometrycznej, ale tylko 66% udźwigu.
Dlatego firma Martin Marietta zaproponowała „przyczepkę” dla promu – mocowana była by ona na dole pomarańczowego zbiornika i pozwalała na wynoszenie dodatkowych ładunków o średnicy do 25 stóp. Czytelnicy się pewnie zastanawiają w jaki sposób miało by to działać? Przede wszystkim cały plan lotu promu byłby troszkę inny – normalnie silniki SSME wynoszą prom kosmiczny na orbitę o parametrach 57 mil na 160 mil. Wtedy to odrzucony zostaje pomarańczowy zbiornik, a prom uruchamia silniki manewrowe OMS i zmienia orbitę na kołową o średnicy 160 mil. W tym czasie zbiornik pozostaje na początkowej i na wysokości kilkudziesięciu mil wchodzi w troszkę gęstszą atmosferę, która go wyhamowuje i powoduje jego rozpadnięcie się i spalenie. Zwykle odbywa się to gdzieś nad Oceanem Indyjskim. W przypadku lotu z przyczepką zbiornik wraz z promem osiągał by kołową orbitę na wysokości 160 mil korzystając z silników OMS. Po pozbyciu się ładunku z „przyczepki”, prom ze zbiornikiem odwracał by się „tyłem” do kierunku lotu i odczepiał zbiornik. W „przyczepce” były by zamontowane dwa silniki na paliwo stałe – ich uruchomienie zmniejszało by prędkość zbiornika na tyle żeby mógł on wejść w gęstsze warstwy atmosfery i się spalić.
Jak sobie wyobrażacie połączona masa „przyczepki” i pomarańczowego zbiornika w dość poważny sposób ograniczała udźwig promu. Żeby ograniczyć go jak najmniej, planowane było pozbycie się osłon aerodynamicznych i akustycznych „przyczepki” natychmiast po odłączeniu SRB. Ten manewr w połączeniu z planowanymi modyfikacjami mającymi na celu zwiększenie osiągów silnika i redukcję masy pomarańczowego zbiornika oraz rakiet SRB miał docelowo spowodować że utrata nośności wynosiła by jedynie około 4 ton.