Firma Orbital ATK podpisała kontrakt z Intelsat na wydłużenie życia jednego z ich satelitów. Rozwiązanie jest proste i skuteczne – Orbital ATK zaprojektował autonomiczny statek kosmiczny o nazwie MEV (Mission Extension Vehicle), który pozwoli na przedłużenie czasu życia satelity o co najmniej pięć lat. Jak pewnie wiecie czas życia satelity jest zazwyczaj ograniczony ilością paliwa. Satelity na orbicie geostacjonarnej muszą od czasu do czasu korygować swoją pozycję – przede wszystkim w wyniku przyciągania księżyca i słońca. Jak już paliwo zbliża się do zakończenia, to satelita musi wykonać skok na „cmentarną” orbitę (powyżej geostacjonarnej). Dlatego „cmentarna” orbita jest pełna satelitów, które pewnie by jeszcze się do czegoś nadawały, ale są tam bo nie mają już paliwa.
I tu właśnie na ratunek przychodzi Orbital ATK – ich MEV ma silniczki manewrowe + anteny + baterie słoneczne + moduł cumowania. Podlatuje on do satelity, łapie go za dyszę silnika (tego jednorazowego który był użyty do zamienienia orbity z eliptycznej na kołową) i nie puszcza. Kontrolę nad pozycją satelity przejmuje MEV, a jako że ma on spore zapasy paliwa, to satelita może spokojnie działać przez następne kilka lat. Nie jest jasne co następuje po tych kilku latach – czy następuje rozdzielenie i każdy z satelitów osobno ucieka na cmentarną orbitę, czy zajmuje się tym MEV. Nie jest też jasne czy baterie słoneczne MEV nie będą od czasu do czasu rzucały cienia na baterie satelity co może się niekorzystnie odbić na bilansie energetycznym. No i najważniejsze – jak się ma to do „całkowicie elektrycznych” satelitów, które dość gwałtownie wypierają tradycyjne rozwiązanie i które mają zapasy paliwa na znacznie dłuższy okres życia na orbicie a ograniczeniem w ich przypadku jest utrata wydajności baterii słonecznych.
Ale pierwsze koty za płoty. Jeżeli misja MEV okaże się udana (ma on najpierw polecieć na cmentarną orbitę, przyczepić się do jakiegoś martwego satelity, pokazać że wszystko działa jak trzeba i dopiero wtedy wrócić na geostacjonarną i złapać Intelsata), to pojazdy zwiększające czas życia satelitów pojawią się jak grzyby po deszczu. Zamiast wysyłać w kosmos całego nowego satelitę, wysyłać się będzie tylko to co się kończy – a to nowe ogniwa słoneczne, a to nowy moduł manewrowy a to nowy nadajnik czy odbiornik. Jako że takie moduły będą lżejsze niż obecne satelity, to do ich wynoszenia potrzebne będą rakiety o mniejszym udźwigu. A właśnie taką dysponuje Orbital ATK (Antares). Wygląda na to że firma próbuje stworzyć rynek dla swojej rakiety 🙂