Wczoraj była 10 rocznica jednej z najbardziej spektakularnych awarii w historii rakiet. Jednocześnie to awaria o której jest najwięcej bajek – oficjalna bajka twierdzi że rosyjski technik na siłę zamontował czujnik przeciążeń do góry nogami za pomocą młotka, bo nie chciał wejść. Okazuje się że prawda jest jak o zwykle bywa dużo bardziej skomplikowana. Wszystko zaczęło się od pośpiechu (skąd my to znamy). Normalnie do budowy Protona używa się jednego poziomego kozła do mocowania które pozwala na tylko jeden sposób montażu na nim rakiety – „przodem” rakiety do góry. Wszystkie czynności opisane są przy założeniu że rakieta jest zamocowana w ten, specyficzny sposób. Także montaż tego czujnika – strzałka na jego obudowie ma być skierowana w górę (czyli po podniesieniu do pionu do przodu rakiety) po zamontowaniu. Problem w tym że z uwagi na pośpiech i brak miejsca użyto drugiego, zapasowego kozła. I tenże pozwalał na zamontowanie rakiety albo normalnie, albo do góry nogami. Oczywiście zamontowano ją do góry nogami z nieznanych przyczyn. Jednak w przypadku większości czynności montażowych było oczywiste gdzie jest przód a gdzie tył i wszystko co trzeba było montowane „do góry nogami”. Niestety w przypadku tego czujnika nie było to oczywiste. Drugi problem – czujnik miał specjalne wypustki które wchodziły w dziury w rakiecie tylko w jeden sposób. Jednak te wypustki były sprężynowe = można było założyć czujnik odwrotnie i dało się go przykręcić, jedyną różnicą była troszkę większa siła niezbędna do jego przykręcenia, ale nadal mniejsza niż w instrukcji. Jak się nie montowało tego czujnika wcześniej wiele razy, to nie dało się tego zauważyć. Więc świeżo zatrudniony technik, idąc za instrukcją zamontował czujnik „strzałką do góry”. Trzeci problem – po jego zamontowaniu, kontroler jakości zajrzał i sprawdził że czujnik zamontowany jest „prawidłowo” – strzałką „do góry” (czyli do przodu rakiety). Tyle że przód był tyłem… Resztę znacie.
Dziś walczę w pracy z problemem który powstał w sumie w bardzo podobny sposób i też się pojawił dopiero w produkcji, bo w testach wszyscy wiedzieli że coś jest odwrotnie ale zakładali że tak ma być. „Strzałka ma być do góry” i nie ważne czy ma to sens czy nie…